Jacek Magiera: Nie będzie taryfy ulgowej dla młodych
- Do Hiszpanii nie jedziemy biegać. To możemy robić i w Warszawie. Chcemy przećwiczyć na dobrych boiskach warianty, które przydadzą się później w lidze i pucharach - podkreśla przed pierwszym zimowym zgrupowaniem Legii trener Jacek Magiera.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
W poniedziałek Pana piłkarze wrócili do treningów po trzytygodniowej przerwie. Z jakim nastawieniem wrócili z urlopów?
Zastałem uśmiechniętą, zadowoloną i chętną do pracy drużynę. Chłopaki ucieszyli się na swój widok po powrocie, to bardzo budujące. Do tego wszyscy pojawili się w dobrej formie. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, o jakie cele walczymy. I ile wysiłku trzeba będzie włożyć w ich osiągnięcie.
Na pierwszym treningu pojawił się m.in. nowy napastnik Daniel Chima Chukwu. Miał Pan okazję dłużej z nim porozmawiać?
Spotkałem się z nim w klubie kilka tygodni temu, dlatego dziś nie musieliśmy dłużej rozmawiać. Z każdym zawodnikiem zamieniłem parę zdań. Gdybym miał przeznaczyć po kilka czy kilkanaście minut na rozmowy indywidualne, musielibyśmy chyba spotkać się o siódmej rano.
Przewiduje Pan, że Nigeryjczyk będzie dla Legii dużym wzmocnieniem?
Daniel może dać naszej drużynie dużo dobrego. To doświadczony zawodnik. Grał w pucharach, w lidze norweskiej. Jest silny i szybki, potrafi grać jeden na jednego. Pamiętam go z meczów z Molde, ale nie przywiązuję do tych wspomnień zbyt dużej wagi. Liczy się to, co jest tu i teraz, a nie co było trzy lata temu.
Na treningu nie było za to Aleksandara Prijovicia. To jeszcze pokłosie jego kontuzji, czy zapowiedź transferu, o którym głośno mówił w mediach?
Prijo jest w okresie rekonwalescencji, przechodzi rehabilitację po urazie obojczyka. Poza tym jest chory, dlatego nie ma go z nami. Nie poleci też na zgrupowanie do Hiszpanii. Co będzie dalej, zobaczymy.
Co z jego transferem?
Nie widzieliśmy się od czasu jego wypowiedzi, która padła już w czasie urlopów. Nie będę polemizował z nim w sprawie tego, czy osiągnął w Legii wszystko. Ani w ogóle zabierał głosu w tej sprawie. Najważniejsze, by zawodnicy, którzy trenują, jak najlepiej przygotowali się do gry.
Tej zimy możemy spodziewać się jeszcze transferów do Legii?
Trudno powiedzieć, okienko dopiero się zaczęło. Ja jestem zadowolony z tego, jak na dziś wygląda nasza kadra.
A jeśli chodzi o osłabienia?
Nie wiem. Najlepiej pytać o to dyrektora sportowego, Michała Żewłakowa. Jestem z nim w stałym kontakcie. Ale skupiam się na przygotowaniu zespołu do rundy wiosennej. Za transfery odpowiada on.
Przygotowywać się do rozgrywek będziecie na dwóch zgrupowaniach w Hiszpanii. Pierwsze rozpoczęliście we wtorek. Jakie ma Pan plany?
Jak w każdych przygotowaniach, będziemy pracować nad siłą, wytrzymałością, dynamiką i szybkością. Chcemy jak najlepiej zgrać zespół przed rundą rewanżową. To będzie dla nas wartościowy czas. W spokoju będziemy szlifować formę przed pierwszymi meczami w Lidze Europy i Lotto Ekstraklasie. Zespół będzie na nie optymalnie przygotowany. W końcu do Hiszpanii nie jedziemy biegać. To możemy robić i na naszych obiektach. Chcemy przećwiczyć na dobrych boiskach warianty, które przydadzą się później w lidze i pucharach. I zbudować bazę pod formę na wiosnę.
Do Hiszpanii zabiera Pan sześciu piłkarzy młodzieżowej Legii. Wiosną możemy zobaczyć ich w pierwszym zespole?
Chłopaki dostali szansę. Teraz już tylko od nich będzie zależało, czy ją wykorzystają. Mam nadzieję, że tak. To młodzi zawodnicy, wielu z nich prowadziłem w drugiej drużynie Legii. Wiem, na co ich stać. Zrobili postępy, ale teraz zobaczymy, jak wyglądają na tle najlepszych graczy w kraju. Inaczej gra się z rówieśnikami, inaczej z doświadczonymi piłkarzami. Wszystko przed nimi. Taryfy ulgowej na pewno nie dostaną, wszystkich traktuję tak samo.
notował Tomasz Dębek