Drągowski, Kownacki, Kapustka i Wdowiak nie pojadą na turniej eliminacyjny... z winy PZPN?!
Już w dniach 11-19 maja, z udziałem reprezentacji Polski, zostanie rozegrany w Bośni i Hercegowinie turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy do lat 19 w Grecji. Biało-czerwoni zmierzą się tam z gospodarzami, Ukrainą oraz Czarnogórą. Wszystko wskazuje na to, że kadra Rafała Janasa będzie musiała wystąpić w mocno osłabionym składzie i to z powodu niekompetencji działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej.
fot. Grzegorz Dembiński
W ostatnich dniach dużo mówi się o tym, że na turniej nie pojadą zawodnicy, którzy w tym samym czasie mają zaplanowane ważne spotkania Ekstraklasy, czyli Dawid Kownacki (Lech), Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia), a także Mateusz Wdowiak i Bartosz Kapustka (obaj Cracovia). Wszystko dlatego, że zmagania drużyn młodzieżowych zostały zaplanowane poza terminem FIFA, przez co kluby nie mają obowiązku zwalniania swoich zawodników. W PZPN winą za taki stan rzeczy obarczano złą wolę rywali, którzy mieli ‘przegłosować’ polską delegację przy wyborze terminu rozegrania turnieju.
- Podczas turnieju w Bośni będziemy grać z Czarnogórą, Ukrainą i gospodarzami. Kilka tygodni temu doszło do spotkania federacji, na którym trzeba było wybrać termin turnieju. Proponowaliśmy, żeby odbył się w czasie zgrupowania pierwszych reprezentacji w marcu lub czerwcu. Ukraińcy, Czarnogórcy i Bośniacy nie chcieli o tym słyszeć. Mówiąc kolokwialnie – zostaliśmy wysterowani. Pozostałe trzy federacje uzgodniły termin 11-19 maja, a UEFA go klepnęła. Nasi rywale doskonale wiedzieli, że u nas gra liga, a czołowi nasi reprezentanci w tej kategorii wiekowej regularnie występują w ekstraklasie. Naszym dodatkowym argumentem odrzucającym ten termin były matury, które zawodnicy z tego rocznika zdają w maju. Na nic się to nie zdało. Ukraińcy, Czarnogórcy i Bośniacy zrobili to celowo, żeby nas osłabić. Pewnie tak się nas boją – mówił kilka dni temu jeden z pracowników PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Wszystko wskazuje jednak na to, że to tylko część prawdy, a w Polskim Związku Piłki Nożnej ktoś swoje zadanie najzwyczajniej zawalił. Z wyjaśnieniem przychodzi nam regulamin UEFA, według którego turniej eliminacyjny mógł zostać rozegrany poza terminami FIFA tylko i wyłącznie w przypadku zgody wszystkich czterech federacji. Mówi o tym punkt 19.02 regulaminu dotyczącego turniejów eliminacyjnych do mistrzostw Europy do lat 19.
Tłumacząc na język polski, punkt 19.02 mówi, że „jeśli wszystkie cztery drużyny nie zgodzą się na rozegranie turnieju eliminacyjnego w innym terminie, to powinien on zostać rozegrany wg kalendarza FIFA”. W tym przypadku oznaczałoby to, że turniej Bośni odbyłby się 23-31 marca, a wtedy żaden klub nie mógłby zawetować wyjazdu swojego zawodnika na zgrupowanie. Dopiero punkt 19.03 mówi o tym, że jeśli wszystkie cztery federacje wyrażą zgodę na grę w innym terminie, to ten termin może zostać przegłosowany przez większość z nich. Gdyby nie udało się uzyskać większości, to wówczas ostateczną decyzję podjęłaby UEFA. Co to najprawdopodobniej oznacza w praktyce? PZPN musiał zgodzić się na rozegranie turnieju poza terminami FIFA, ale wówczas został przez sprytnych rywali przegłosowany.
Z naszych informacji wynika, że na turniej kadry Rafała Janasa nie pojedzie przynajmniej czterech ważnych dla niej zawodników grających regularnie w T-Mobile Ekstraklasie. Dawid Kownacki z Lecha Poznań i Bartłomiej Drągowski z Jagiellonii Białystok mają w tym czasie zaplanowane arcyważne mecze ligowe dla walki o mistrzostwo Polski i europejskie puchary, podczas gdy Bartosz Kapustka oraz maturzysta Mateusz Wdowiak mają pomóc swojej Cracovii w utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wyżej wymienione kluby ani myślą puszczać swoich zawodników w trakcie kluczowej części sezonu.
Wygląda na to, że Polacy powinni mieć pretensje nie do rywali, ale tylko i wyłącznie do siebie, gdyż to przez opieszałość PZPN nasza reprezentacja pojedzie do Bośni i Hercegowiny solidnie osłabiona. Klubom trudno się dziwić, że nie chcą puścić swoich ważnych graczy w decydującym momencie rozgrywek, a wszystko wskazuje na to, że proste weto ze strony związkowych działaczy sprawiłoby, że turniej by rozegrano w marcu. I choć nie można jeszcze przesądzać i stawiać kadry Janasa na straconej pozycji, to jednak szkoda, że w tak głupi sposób nasza drużyna narodowa do lat 19 traci część szans na duży sukces, jakim byłoby zakwalifikowanie się do młodzieżowych mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane w Grecji.