Liga angielska. "The Reds" zagrają o fotel lidera z Cardiff City
W ramach 17. kolejki Premier League, Liverpool podejmować będzie Cardiff City. Podopiecznym Brendana Rodgersa zwycięstwo w tym meczu zapewni fotel lidera, przynajmniej do poniedziałku, kiedy to Chelsea mierzyć się będzie z Arsenalem.
Henning Berg zaprezentowany jako trener Legii Warszawa (ZDJĘCIA, WIDEO)
Obie ekipy ostatni raz grały ze sobą w 2012 roku, w finale Carling Cup – wtedy ekipa „The Reds” prowadzona przez Kenny’ego Dalglisha nie potrafiła poradzić sobie z niżej notowanym rywalem w regulaminowym czasie gry, a po 90 minutach było 2:2. Sprawę zdobywcy pucharu rozstrzygały dopiero rzuty karne, gdzie lepszy okazał się Liverpool. Jeśli chodzi o ligę, to ostatni raz na Anfield te zespoły spotkały się…. w grudniu 1959 roku. Z kronikarskiego obowiązku - Cardiff wygrało wtedy 4:0.
Gospodarze podchodzą do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta. „The Reds” będą chcieli kontynuować znakomitą passę strzelecką. Ich ostatnie trzy mecze dały kibicom wiele powodów do radości – zawodnicy Liverpoolu zdobyli w nich łącznie aż czternaście bramek, tracąc zaledwie jedną. Ostatni pojedynek to zdemolowanie Tottenhamu 5:0, co zaowocowało zwolnieniem dotychczasowego trenera „Spurs”, Andre Villasa-Boasa.
Cardiff przyczyniło się z kolei do wyrzucenia na bruk innego szkoleniowca z Premiership, Steve’a Clarka. „The Bluebirds” w ostatniej kolejce pokonali u siebie West Brom 1:0, a bramkę na wagę pierwszego od pięciu meczów zwycięstwa zdobył Peter Whittingham. Wygrana ta pozwoliła podopiecznym Malky’ego Mackaya na oddalenie się od strefy spadkowej o cztery punkty. W ekipie Cardiff najlepszym strzelcem tej kampanii jest Fraizer Campbell ze skromnym dorobkiem trzech goli. To właśnie słaba skuteczność jest największą bolączką klubu z Walii – w ostatnich czterech meczach zdobyli oni zaledwie jedną bramkę.
W ekipie Liverpoolu z powodu kontuzji nie zagrają Steven Gerrard i Daniel Sturridge. Oprócz tego, urazy leczy też duet obrońców – José Enrique oraz Sebastián Coates. Cardiff City natomiast będzie musiało radzić sobie bez doświadczonego Craiga Bellamy’ego, który zmaga się z kontuzją kolana.
Cieszymy się z dobrego wyniku z Tottenhamem, ale to już przeszłość i trzeba patrzeć przed siebie. To będzie kolejne trudne spotkanie i należy się na nim skupić. Jesteśmy na dobrej pozycji, ale musimy się dobrze przygotować i kontynuować naszą passę - mówił przed meczem bramkarz „The Reds”, Simon Mignolet.
Będzie to pierwszy od ponad 50 lat ligowy pojedynek pomiędzy Liverpoolem a Cardiff City. Początek sobotniego spotkania na Anfield o 13:45. Sędzią tego pojedynku będzie Lee Probert.