menu

Lider zatrzymany w Łęcznej. Bezbramkowy remis Górnika z Piastem [RELACJA, ZDJĘCIA]

13 lutego 2016, 17:20 | Wojciech Grzegorzyca

Od straty punktów rozpoczął wiosenną część sezonu Ekstraklasy lider rozgrywek, Piast Gliwice. Górnik Łęczna postawił dziś gościom trudne warunki i nie byłoby niesprawiedliwością, jeśli to gospodarze, zamiast bezbramkowego remisu, zgarnęliby komplet punktów.

Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 0:0
fot. Jakub Hereta / Polska Press
1 / 15

Szmatuła, Szmatuła i jeszcze raz Szmatuła - na tym właściwie można by zakończyć podsumowanie pierwszej części spotkania. Fantastyczna postawa golkipera Piasta zasługuje jednak na kilka słów wyjaśnienia. Wszystko zaczęło się w 9. minucie, kiedy Grzegorz Bonin uniknął spalonego, zostawił daleko za plecami wszystkich rywali i znalazł się w sytuacji sam na sam. Wówczas Jakub Szmatuła popisał się pierwszą fantastyczną interwencją. Prawie dziesięć minut później w roli głównej znów znalazł się doświadczony pomocnik Górnika. Wówczas bramkarz Piasta popisał się kolejną przytomną interwencją - wyszedł do piłki i uniemożliwił Boninowi oddanie strzału.

W przerwie gospodarze złapali oddech i po wznowieniu gry znów ruszyli do ataku. W 50. minucie piłka trafiła w pole karne do Radosława Pruchnika, który postanowił od razu oddać strzał na bramkę. Tym razem gliwiczan przed utratą gola uratował słupek. Dziesięć minut później Jakub Świerczok wbiegł w pole karne, minął rywala i uderzył minimalnie niecelnie. Na tym jednak się skończyło.

Mimo, że to gliwiczanie przez cały mecz utrzymywali przewagę w posiadaniu piłki, to Górnik był drużyną lepszą. Piast nie przypominał dziś lidera Ekstraklasy i jeśli marzy o mistrzostwie, musi popracować nad swoją dyspozycją.


Polecamy