menu

Lewczuk: W przerwie padły zdecydowane słowa

4 listopada 2012, 07:33 | Bartłomiej Szura

Igor Lewczuk dla którego był to powrót do Gliwic po kilku latach po spotkaniu ocenił grę swojego zespołu, bohatera meczu a także nowy stadion Piasta

Igor Lewczuk
Igor Lewczuk
fot. Ryszard Kotowski

Drugie spotkanie derbowe z rzędu, ale dziś było chyba więcej gry piłką.
Zgadza się, można tak powiedzieć. Może nie przez pierwsze fragmenty, bo graliśmy naprawdę słabo, ale potem, gdy graliśmy w przewadze jednego zawodnika, to wyglądało już wszystko dużo lepiej. Na szczęście wygraliśmy, chociaż trzeba powiedzieć, że znowu przespaliśmy ten pierwszy fragment gry.

Za to w drugiej połowie bardzo szybko zdobyliście dwa gole.
W szatni powiedzieliśmy sobie, że na pewno, to nie może tak wyglądać. Była zdecydowana reakcja trenera. My chyba również się ogarnęliśmy i wyciągnęliśmy wynik na 3:1.

Pierwsza połowa to w waszym wykonaniu złe miłego początki. Szczególnie biorąc pod uwagę te dwie kontuzje na samym początku spotkania.
W szczególności ta stracona bramka wlała w nas niepokój. Trzeba przyznać, że Piast w tym fragmencie gry grał dużo lepiej od nas. My byliśmy na początku zagubieni ale na szczęście pomogła nam chyba ta czerwona kartka, bo później grało nam się łatwiej.

Co Wam powiedział trener w szatni, że wyszliście tak zdeterminowani na drugą połowę?
Nie chciałbym mówić o tym, bo to jest tajemnica szatni, ale na pewno nie był zadowolony z naszej gry.

A czy to były jakieś konkretne uwagi do Grzegorza Kuświka? Bo na drugą połowę wyszedł, zdobył dwa gole, dołożył jeszcze asystę.
Grzegorz Kuświk to bardzo dobry zawodnik a widocznie na swoją szansę musiał poczekać aż kontuzje złapią Arek Piech i Andrzej Niedzielan. Myślę że tym meczem udowodnił, że jest napastnikiem gotowym do gry w pierwszym składzie.

Jaki dla Pana osobiście był powrót do Gliwic?
Było bardzo miło. Stadion to może nie jakaś wysoka klasa europejska, ale oby takich więcej w Polsce.

Z Gliwic - Bartłomiej Szura / Ekstraklasa.net