Lewczuk: Plany były inne, ale remis to sprawiedliwy wynik
W piątkowy wieczór Zawisza Bydgoszcz zremisował w Białymstoku z Jagiellonią 1:1. Rodowity białostoczanin w barwach bydgoskiego klubu, Igor Lewczuk, przyznał, że jest to sprawiedliwy wynik, choć jego drużyna miała bardziej ambitne plany.
- Na pewno plany były inne, bo zarówno w Chorzowie, jak i Białymstoku, po trzech poprzednich dobrych pojedynkach, chcieliśmy zapunktować. Z przebiegu spotkania można jednak stwierdzić, że żadna z drużyn nie przeważała na tyle, żeby zdobyć trzy punkty. Jagiellonia charakteryzowała się tym, że u siebie seryjnie wygrywała. Nie wiem jednak, czy ten remis świadczy o naszej lepszej grze, czy o słabszej postawie Jagiellonii. Nie uważam, że zagrali oni słabo, tak samo my nie zagraliśmy źle. Myślę, że remis 1:1 jest sprawiedliwy - mówił po spotkaniu obrońca Zawiszy.
Zawisza z Jagiellonią ma już ligowy dwumecz za sobą. Rodowity białostoczanin, były gracz Jagiellonii, a obecnie piłkarz bydgoskiego klubu, zdecydował się na krótkie porównanie obu ekip:
- Po jednym czy dwóch spotkaniach nie ma co zbyt wiele mówić, chociaż moim zdaniem mamy naprawdę fajny zespół. W odwodzie jest jeszcze Herold Goulon, który zbiera bardzo dobre recenzje, jest też Bernardo Vasconcelos, nasz najlepszy strzelec, a Vahan Gevorgyan przeżywa swoją trzecią młodość i trzeba mu to oddać, bo ostatnio strzela bramki jak na zawołanie. Mamy spory potencjał, Jagiellonia ma podobny, bo jest tam kilku zawodników, którzy świetnie się czują w szybkim ataku i rozgrywaniu piłki. To na pewno będzie groźna drużyna - zakończył Lewczuk.