Lewandowski nie strzelił, Piszczek awansował
- Jesteśmy rozczarowani. Mieliśmy okazję na podwyższenie wyniku na 3:1, ale nie wykorzystaliśmy szans, co jest naszą winą – przyznał Carlo Ancelotti, trener Bayernu po jego nieoczekiwanej porażce w półfinale Pucharu Niemiec w Monachium z Borussią Dortmund 3:2.
fot. AFP/East News
W finale prestiżowych rozgrywek wystąpi więc Łukasz Piszczek (w środowym spotkaniu przebywał na boisko do 80 minuty), a nie Robert Lewandowski, który zmarnował kilka okazji do zdobycia gola. „Kicker” przyznał im... najniższe noty w swoich drużynach.
Borussia przerwała znakomitą serię Bayernu, który w Pucharze Niemiec był niepokonany od prawie pięciu lat (w 27 meczach) i po raz ósmy z rzędu wystąpił w półfinale tych rozgrywek (rekord).
Zespół z Dortmundu w ostatnich 22 wyjazdowych meczach Pucharu Niemiec doznał tylko jednej porażki (w 2013 roku w ćwierćfinałowym meczu właśnie z Bayernem). Dzięki środowemu zwycięstwu jako pierwszy w historii awansował do finału tych rozgrywek po raz czwarty z rzędu.
- Przegrywaliśmy 1:2, a mimo to wygraliśmy. To szaleństwo. Przez pierwsze 20 minut graliśmy dobrze, a potem ustąpiliśmy pola rywalom. Po przerwie stopniowo się podnosiliśmy, a po 60 minucie graliśmy bardzo dobrze. Oczywiście mieliśmy też trochę szczęścia – powiedział trener Borussii Thomas Tuchel.
W finale Pucharu Niemiec, który zostanie rozegrany w Berlinie, Borussia zmierzy się z Eintrachtem Frankfurt.
MAGAZYN SPORTOWY24;nf - Piotr Czachowski podsumowuje rundę zasadniczą Ekstraklasy
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/12961d08-ae0d-9cdd-333f-600ba7b08b0f,c3078871-5725-9260-6e75-735a3104d7fc,embed.html[/wideo_iframe]