Lewandowski nie przestaje strzelać! Hat-trick Polaka i pewne zwycięstwo Bayernu z Dinamo [ZDJĘCIA]
Robert Lewandowski nie przestaje zachwycać formą. W meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Polak ustrzelił hat-tricka, a jego Bayern pokonał Dinamo Zagrzeb aż 5:0. Pozostałe gole dla Bawarczyków strzelili Douglas Costa i Mario Goetze.
Chociaż w Monachium w najlepsze trwa Oktoberfest, na którym Bawarczycy z otwartymi ramionami witają turystów z całego świata, piłkarze Bayernu okazali się dziś bardzo niegościnni wobec przyjezdnych ze stolicy Chorwacji. Robert Lewandowski znowu skompletował hat-tricka, zdobywając w ostatnich trzech meczach aż dziesięć bramek! Zespół Pepa Guardioli zdominował rywala pod każdym względem: posiadania piłki (72%), strzałów na bramkę (10-2) i sytuacji podbramkowych (25-6). Ba, nawet bramkarz Manuel Neuer ośmieszał dryblingiem skrzydłowego gości, El Soudaniego. Z jednej strony taki przebieg spotkania nikogo nie dziwi, wszak faworyt mógł być tylko jeden, gdyż Chorwaci nie są drużyną z europejskiego topu i dopiero uczą się gry w Lidze Mistrzów. Nie można jednak zapominać, że ekipa z Zagrzebia dwa tygodnie temu pokonała naszpikowany gwiazdami londyński Arsenal.
Bawarczycy wysłali pierwszy sygnał ostrzegawczy już w 7. minucie. Douglas Costa wrzucił mocno piłkę z lewej flanki, a zagranie to zatrzymał ręką Josip Pivarić i gospodarzom należał się rzut karny, tym bardziej że za obrońcą Dinama czaiło się dwóch piłkarzy bawarskiej drużyny. Nasuwa się pytanie, co w tym momencie robił sędzia bramkowy, który stał o przysłowiowy rzut beretem od całego zdarzenia.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W 13. minucie Douglas Costa wpadł w pole karne, zwiódł rywala i uderzył z ostrego kąta płasko przy krótkim słupku, a źle ustawiony Eduardo Carvalho nie zdążył sięgnąć piłki i było 1:0. Nie był to pierwszy indywidualny błąd, który zaważył na wyniku spotkania. W 21. minucie 18-letni stoper gości, Filip Benković, fatalnie przyjął piłkę głową, co błyskawicznie wykorzystał rozpędzony Thiago Alcantara. W sytuacji dwóch na jednego Hiszpan odegrał do Roberta Lewandowskiego, a Polak jest ostatnio w takiej formie, że trafiłby do pustej bramki nawet z zamkniętymi oczami i po dziesięciu obrotach wokół własnej osi.
Już cztery minuty później Mario Gotze podwyższył na 3:0 po fantastycznej, koronkowej akcji dwójkowej z Kingsleyem Comanem. Obrońcy z Zagrzebia biernie oglądali ten majstersztyk, a golkiper Chorwatów, Eduardo Carvalho postanowił nie być gorszy od swoich kolegów i przepuścił piłkę, którą miał już niemal w rękach.
Robert Lewandowski nie zamierzał zwalniać tempa i już w 28. minucie ponownie wpisał się do meczowego protokołu. Douglas Costa wykonał rzut rożny, a „Lewy” uderzył z półwoleja, piłka odbiła się od poprzeczki, później od ziemi tuż za linią bramkową, po czym wróciła w boisko. Chorwaci próbowali wybić futbolówkę jak najdalej, lecz gwizdek sędziego przerwał grę – tym razem arbiter bramkowy zdał egzamin na sokole oko i czujnie wyłapał, że piłka przekroczyła linię.
Po przerwie Bawarczycy grali na dużym luzie, a „Lewy” w 55. minucie skompletował hat-tricka, pokonując pięknym technicznym lobem golkipera Dinama. Warto docenić również kolejną asystę Thiago Alcantary, który posłał w uliczkę chirurgicznie precyzyjne podanie. Polski napastnik miał jeszcze swoje szanse w ostatnim kwadransie spotkania, lecz najpierw w sytuacji sam na sam „Lewemu” zabrakło zimnej krwi i trafił wprost w bramkarza. Później nasz rodak pokusił się o techniczne uderzenie z rzutu wolnego, lecz przeniósł piłkę wysoko ponad bramką. Im bliżej końca spotkania, tym tempo meczu stawało się coraz bardziej spacerowe i w 90. minucie na tablicy widniał wynik 5:0.
W trzeciej kolejce Bayern pojedzie na Emirates, by powalczyć o punkty z Arsenalem, który w dwóch meczach niespodziewanie odniósł dwie porażki. Z kolei Dinamo będzie walczyć o drugie miejsce na półmetku fazy grupowej, podejmując w bezpośredniej potyczce z Olympiakos Pireus.