menu

Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia: Z takim rywalem trzeba pokazać swoją wyższość

29 listopada 2017, 22:09 | ŁŻ

Arka zremisowała w środę z Chrobrym Głogów 1:1 i zapewniła sobie awans do półfinału Pucharu Polski. Po meczu wyraźny niedosyt czuł trener żółto-niebieskich, Leszek Ojrzyński.

Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński
Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński
fot. Karolina Misztal

- Odczuwam pewien niedosyt, bo w pierwszej połowie powinniśmy zdobyć kolejne bramki i byłby większy spokój. Bramkarz gości jednak dobrze interweniował - przyznał opiekun piłkarzy z Gdyni. - Każdy z zawodników mógł zagrać lepiej. Szukamy doskonałości, ale ciężko jest to osiągnąć. Zawodnicy w meczach pucharowych dostają szansę. Wyznaję zasadę, że "jesteś tak dobrym trenerem, jak twój najsłabszy zawodnik w kadrze". Grając z rywalem 1-ligowym, trzeba pokazać swoją jakość i wyższość - kontynuuje Leszek Ojrzyński.

Opiekun piłkarzy z Gdyni podkreślał, że uczulał swoich piłkarzy przed środowym pojedynkiem. Nie chciał, by jego podopieczni stracili koncentrację po pierwszym, pewnie wygranym pojedynku.

- Mieliśmy zaliczkę z pierwszego meczu, ale powiedzieliśmy sobie, że musimy wyjść na to spotkanie z takim nastawieniem, jakby było 0:0. Udało nam się zdobyć jedną bramkę. W drugiej połowie była jedna kontrowersyjna sytuacja przy stanie 1:0, ale gwizdek milczał. Potem straciliśmy bramkę i zrobiło się gorąco. Dlatego nie zadebiutował Jan Łoś, bo pojawiła się niepewność, trzeba było uspokoić grę i wszedł Mateusz Szwoch - tłumaczy Ojrzyński.

Z kim zagra Arka Gdynia w półfinale Pucharu Polski? Tego dowiemy się jeszcze w środę. Około godz. 23 nastąpi losowanie.

Wyznaję zasadę "niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba". Z kim przyjdzie nam grać, z tym będziemy walczyć. Można zakładać, że z mistrzem Polski będzie najtrudniej, ale z każdym można wygrać albo przegrać. To jest piękne w tym sporcie, że faworyci są tylko na papierze. Wolałbym w półfinale drugi mecz zagrać u siebie - dodał Ojrzyński.

TOP Sportowy 24: Zobacz hity internetu


Polecamy