Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia: Jestem dumny z chłopaków, którzy pracowali i walczyli
- Na dobrą sprawę mieliśmy więcej sytuacji od Lecha. Lech operował piłką, ale miał sytuację jedynie po strzale Emira Dilavera, gdy uratował nas Pavels Steinbors. My mieliśmy trzy takie sytuacje, w których Jasmin Burić wykazał się kunsztem - ocenił po niedzielnym, zremisowanym 0:0 meczu Leszek Ojrzyński, szkoleniowiec Arki Gdynia.
fot. Piotr Hukało
- Ciężkie dni przeżywaliśmy przed tym spotkaniem, bo przez ostatnie 9 dni przed mecze tylko raz trenowaliśmy na naturalnej nawierzchni, co utrudniło nam przygotowania. Tym bardziej jestem dumny z chłopaków, którzy pracowali i walczyli - tłumaczył na pomeczowej konferencji trener Leszek Ojrzyński.
Remis z kandydatem na mistrza Polski z pewnością jest dobrym wynikiem dla Arki Gdynia. Żółto-niebiescy strzelali częściej (10 razy) niż Lech (7 razy) i celniej (3 do 1). Arka wyraźnie prowadziła także w zestawieniu rzutów rożnych 7-3 oraz fauli 20-10. Rzadziej była jednak przy piłce - 43 do 57 procent.
- Dzisiaj mierzyliśmy się z najlepszą defensywą ligi. Każda drużyna ma z nimi problem. Legia przegrała z Lechem jesienią 0:3, a teraz Lech w moim odczuciu jest silniejszą drużyną. Na pewno walka Lecha z Legią będzie zacięta. Chociaż dzisiaj Lech stracił dwa punkty, a Legia w piątek rzutem na taśmę zdobyła trzy punkty - komplementował "Kolejorza" Ojrzyński.
A po niedzielnym meczu w Gdyni trzeba zdecydowanie pochwalić za czujność Nenada Bjelicę. Trener Lecha szybko zareagował w 79. minucie spotkania, kiedy do wejścia przygotowani byli Piotr Tomasik i Elvir Koljić. Mieli oni zastąpić Wołodymyra Kostewycza i Nickalasa Barkrotha. Kierownik drużyny Lecha chciał tego dokonać w złej kolejności, czyli Barkrotha zastąpić Tomasikiem. Wówczas na placu gry w ekipie z Poznania byłoby trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. A wtedy Lech zostałby ukarany walkowerem.
- W pierwszej połowie Arka miała dobre sytuacje. Na ciężkim boisku nie było łatwo grać. Mimo tego uważam, że oglądaliśmy dobry mecz, w którym bramkarze wystąpili głównej roli. Chcieliśmy wygrać, nie udało nam się, ale idziemy dalej. Wiemy jaki mamy cel i musimy ciężko pracować. Słowa uznania także dla Arki. To mocna drużyna, która dobrze broni, ale też potrafi atakować - powiedział chorwacki trener Lecha.