menu

Lenczyk: Tylko mojej wnuczce wolno nazywać mnie dziadkiem

7 października 2013, 11:33 | PK/Gazeta Wrocławska

- Zakochałem się... - mówił trener Orest Lenczyk po meczu Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin. Po chwili nowy trener "Miedziowych" w swoim stylu zawiesił głos i dokończył zdanie. - W dziewczynie, półtorarocznej wnuczce. Mam problem, bo ona mnie też kocha, co chyba świadczy o tym, że nie jestem takim złym człowiekiem, jak to malują - opowiadał.

Siatkówka: Pewne zwycięstwo Impela z Naftą Piła

Pytany o to, jak podobał mu się zespół Śląska, z którym przecież wcześniej świętował wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski, odparł: Podobają to mi się dziewczyny. Nigdy nie używam takich sformułować, żeby opisać drużynę. Śląsk ma paru zawodników, którzy potrafią grać w piłkę, zwłaszcza w ataku, stwarzają sytuacje. Ale to nie mój problem, mam swoje, większe - perorował. Tematu WKS-u nestor polskich szkoleniowców unikał jak ognia. - Pozdrawiam Mariusza, nie chcę o rozmawiać o piłkarzach Śląska - rzucił, spytany o renesans formy Mariusza Pawelca.

Dla Lenczyka to był dopiero drugi mecz po zwolnieniu ze Śląska i rocznym bezrobociu. - Ten rok rozbratu - w błocie, w śniegu i deszczu - dał mi na tyle odpocząć, że dam radę. Pan Bóg wie, jak długo. Nikt inny nie wie, kiedy przyjdzie jego czas. Nie chcę w to Boga mieszać, ale jego wyroki nie są znane - opowiadał w swoim stylu. Przestrzegał przy tym dziennikarzy, żeby nie nazywać go "Dziadkiem". - Tylko mojej wnuczce wolno - podkreślał.

Humor Lenczykowi dopisywał, chociaż z Zagłębiem zdobył na razie tylko jeden punkt w dwóch meczach (przed porażką ze Śląskiem "Miedziowi" zremisowali na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok). Nadzieję na lepsze czasy dla lubinian szkoleniowiec upatruje w dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach na mecze reprezentacji Polski. Zagłębie w tym czasie będzie trenować na zgrupowaniu w Spale.

- Fajnie, że teraz będzie przerwa w lidze. Będę mógł bliżej poznać zawodników w pracy treningowej. Ubolewam tylko, że czterech czy pięciu zawodników wyjedzie na reprezentacje, bo to duży ubytek kadrowy - stwierdził.

Gazeta Wrocławska


Polecamy