menu

Leicester rozbiło Swansea i pędzi po historyczny tytuł

24 kwietnia 2016, 21:00 | Bolesław Groszek

25 procent planu mistrzowskiego wykonane. Leicester gładko pokonał Swansea Łukasza Fabiań-skiego 4:0 i dzielą go tylko dwie wygrane od historycznego triumfu w lidze angielskiej


fot. Rui Vieira

Po 34 kolejkach wreszcie przyszła pora, by przestać owijać w bawełnę. - Już na pewno zagramy w Lidze Mistrzów, co jest wielkim osiągnięciem i gratuluję tego wszystkim w klubie, a także fanom. Teraz jednak postaramy się przycisnąć i powalczyć o tytuł. Rozmawiałem z moimi piłkarzami i to najlepszy moment, by zrobić coś wielkiego - stwierdził na piątkowej konferencji prasowej trener Leicester - Claudio Rannieri. A jeśli Włoch jawnie mówi już o mistrzostwie, to triumf jest naprawdę blisko. Najpierw trzeba było jednak pokonać Swansea.

Sobotni mecz lidera zapowiadał się pasjonująco. Tydzień temu Lisy tylko zremisowały i ich przewaga nad Totten-hamem zmalała do pięciu punktów. Dodatkowo za czerwona kartkę pauzował Jamie Vardy - najskuteczniejsza armata z Kings Power Stadium.

Jednak nie taki mecz bez Vardego straszny jak go malują. Już w 10. minucie Riyad Mahrez wykorzystał fatalny błąd Ashleya Williamsa i Lisy objęły prowadzenie. 20 minut później po stałym fragmencie gry i podaniu Dannego Drinkwatera wynik podwyższył Leonardo Ulloa. Włoski napastnik trafił do bramki również w drugiej połowie, kolejny raz potwierdzając swoją klasę. Argentyńczyk w tym sezonie częściej niż rok temu siada na ławce, ale zawsze gdy pojawia się na boisku, daje z siebie wszystko i strzela ważne gole.

W weekend na angielskich boiskach zostały rozegrane także półfinały Pucharu Anglii. W pierwszym sobotnim meczu na Wembley Manchester United pokonał Everton 2:1. Piłkarze obu drużyn stworzyli multum groźnych sytuacji i gdyby nie nieskuteczność, kibice zobaczyliby dużo więcej goli. Mecz trzymał w napięciu, a zwycięzcę wyłonił gol Antho-nego Martiala w 93. minucie. Emocji nie brakowało również w meczu drugiej pary - Crystal Palace i Watfordu. Orły wygrały 2:1 i 21 maja zagrają z Manchesterem w finale najstarszych klubowych rozgrywek świata.


Polecamy