menu

Okocimski - Legionovia LIVE! Bez snajperów ani rusz

2 kwietnia 2015, 00:18 | Jakub Podsiadło

Jednego niemal z niebytu wyciągnął dopiero nowy trener, a ten od początku wiosny odwdzięczył się trzema trafieniami. Drugi czekał na pierwszego gola w sezonie aż do października - za to gdy już zaczął strzelać, zatrzymał się na ośmiu bramkach. Szkoleniowcy Okocimskiego Brzesko i Legionovii Legionowo zapewne zgodnie przyznaliby, że bez Jurija Hłuszki i Szymona Lewickiego mieliby poważny problem z ustaleniem planu na rewanżowe spotkanie z udziałem obu drużyn na stadionie "Piwoszy".

Okocimski Brzesko i Legionovia Legionowo będą dziś liczyć na swoich snajperów
Okocimski Brzesko i Legionovia Legionowo będą dziś liczyć na swoich snajperów
fot. Piotr Kwiatkowski

Ukrainiec to póki co najlepsze, co przydarzyło się Okocimskiemu tej wiosny - trzy gole od startu rundy przełożyły się co prawda na zaledwie dwa punkty dla drużyny, ale Hłuszko i tak już wygląda jak lepsza wersja swojego poprzednika na pozycji napastnika w zespole małopolskiego drugoligowca. W trakcie jesieni zdawało się, że Wojciech Dziadzio ma nielimitowany immunitet u byłego trenera Dariusza Sieklińskiego. Stary znajomy szkoleniowca z czasów Hutnika i Limanovii miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce nawet, gdy marnował sytuacje na potęgę i "Piwosze" notowali mecz za meczem bez choćby jednej bramki - w tym samym czasie Siekliński wpuszczał Hłuszkę na boisko jedynie na rozczarowująco krótkie końcówki. Drugie życie w Brzesku zafundował Ukraińcowi dopiero Tomasz Kulawik - po zimowym okresie przygotowawczym Dziadzio musiał ustąpić miejsca w składzie byłemu zawodnikowi Metałurha Zaporoże. Hłuszko najpierw odwdzięczył się golem ratującym punkt dla "Piwoszy" w odległym Kołobrzegu, potem poprawił bramką na nowym stadionie w Niepołomicach, na sam koniec odgryzając się Stali Mielec urodziwym strzałem sprzed pola karnego. Do pełni szczęścia brakuje tylko tego, żeby Okocimski zaczął wygrywać - ten ostatni gol nie mógł przeważyć zawrotnej liczby pięciu wbitych gościom przez Stal, natomiast od wygranej z Zagłębiem Sosnowiec cały projekt pod tytułem "utrzymanie Okocimskiego" notuje mizerne postępy. Na dobry początek wiosny Tomasz Kulawik "zwolnił" Mirosława Smyłę tylko po to, żeby potem zgubić punkty w trudnych potyczkach z Kotwicą Kołobrzeg i Puszczą Niepołomice - w Mielcu szkoleniowiec "Piwoszy" mógł tylko przyglądać się masakrze na własnych podopiecznych.

Legionovia jest obecnie cztery punkty od granicy strefy spadkowej, którą wyznacza nie kto inny, jak jej dzisiejszy rywal - Okocimski Brzesko. Wiosenne losy piłkarzy z Mazowsza to prawie lustrzane odbicie dokonań "Piwoszy" w tej rundzie, bowiem Legionovia najpierw pokonała Kotwicę Kołobrzeg, a następnie zremisowała z Puszczą Niepołomice i Stalą Mielec, w sobotę przegrywając małe derby regionu ze Zniczem Pruszków. Trzy bramki w tych spotkaniach to dorobek Szymona Lewickiego, czyli zawodnika, którego śmiało można nazwać odpowiedzią trenera Roberta Pevnika na Jurija Hłuszkę. Z tym, że rosły napastnik miał odrobinę lepszą jesień od Ukraińca, a już na pewno jej końcówkę - Lewicki czekał na pierwsze trafienie do października, za to z końcem listopada miał na koncie już cztery gole. Razem z nim do Brzeska przyjadą Kacper Tatara i Konrad Wieczorek, wiosną ubiegłego roku członkowie zdegradowanej drużyny "Piwoszy". Ten pierwszy jeszcze za kadencji Piotra Stacha stał się bohaterem małego skandalu po tym, jak ówczesny szkoleniowiec Okocimskiego odsunął go od składu za brak zaangażowania - w Legionowie były napastnik Cracovii również jest tylko rezerwowym, choć zdołał raz wpisać się na listę strzelców. Nie wiadomo, czy można liczyć na występ dwóch nowych nabytków Legionovii - obieżyświat Adam Czerkas i Serb Jovan Kastratović dopiero co wzmocnili zespół z Legionowa.

Jeśli po ostatnim spotkaniu swojego zespołu Tomasz Kulawik narzekał na wymuszone roszady w linii obrony, w czwartek wcale nie będzie łatwiej - kapitan Radosław Jacek zobaczył już ósmą żółtą kartkę w obecnym sezonie i przeciwko Legionovii nie zagra, dołączając tym samym do kontuzjowanych Aleksandra Ślęczki i Rafała Mazura. Do gry gotowy będzie za to Arkadiusz Garzeł - stoper "Piwoszy" i jego koledzy z zespołu rozpoczną mecz z Legionovią punktualnie o godzinie 15. Relację NA ŻYWO z tego spotkania przeprowadzi portal Ekstraklasa.net.


Polecamy