Coraz bliżej zamknięcia Pepsi Areny? Wojewoda o Leśnodorskim: Stał się kibolem "Żylety"
Jak donosi tygodnik „Wprost”, ryzyko zamknięcia stadionu Legii przez wojewodę mazowieckiego jest bardzo realne. Jacek Kozłowski ma bowiem dość obietnic prezesa Wojskowych, z których nic nie wynika, a już na pewno nie zostały rozwiązane problemy wskazywane przez policję i straż podczas wielu spotkań.
fot. Sylwester Wojtas
Chcesz jeszcze więcej informacji o Wojskowych? POLUB nasz fanpage Legii na Facebooku!
Polityk nie owija w bawełnę. Legia kolejne mecze może zagrać bez wsparcia kibiców. - Jeśli prezes Leśnodorski nie zmieni swej dotychczasowej polityki. Bo właściwie na meczu ze Steauą Bukareszt stał się kibolem "Żylety" - mówi wojewoda. Podczas spotkania z rumuńskim klubem fani Legii zaprezentowali piękną oprawę meczową wieńcząc ją efektownym racowiskiem. Co ciekawe delegaci UEFA organizację i zabezpieczenie meczu oraz zachowanie kibiców w pomeczowym raporcie ocenili jako „satysfakcjonujące”. Dla wojewody to jednak za mało.
- [...] Problem z prezesem Leśnodorskim polega na tym, że on ze wszystkimi rozmawia i te rozmowy wydają się bardzo dobre, tyle, że na koniec wszyscy się czują oszukani. Składał obietnice rozwiązania wielu problemów, które sygnalizowaliśmy, składał obietnice osiągnięcia porozumienia i pokoju z kibicami. Tych obietnic naprawdę było bardzo dużo. Zaczynam się orientować, że te obietnice są puste, bez pokrycia. I chyba musimy zakończyć dotychczasowy okres współpracy, który nazwałbym miodowym i wrócić do metod, których nie chciałbym stosować, ale które są konieczne - zapowiada Kozłowski na łamach tygodnika "Wprost".
Mowa o zamknięciu Pepsi Areny nawet do końca rundy jesiennej, decyzja ma zostać ogłoszona we wtorek.
źródło: wprost.pl