Legia Warszawa pracuje nad wzmocnieniami. Ricardo Sa Pinto chce kolumbijskiego skrzydłowego. To Felipe Pardo

Pardo ma 28 lat. Jest ofensywnym skrzydłowym. Głównie prawym. Karierę zaczynał w kolumbijskim klubie Atletico Huila. Do Europy sprowadziła go Braga, z której trafił do Olympiakosu Pireus. Najpierw na wypożyczenie, a później definitywnie. W Grecji trudno mu było liczyć na regularną grę, stąd kolejne wypożyczenie, do FC Nantes.

Poprzedni sezon i ten spędza w Olympiakosie. Według "Legia.net", piłkarz był przymierzany do sprowadzenia przez stołeczny klub latem. Tej zimy być może dojdzie do przejścia, ale pod warunkiem, że z Legia otrzyma zastrzyk gotówki ze sprzedaży któregoś z graczy obciążających mocno już nadszarpnięty budżet (głównie przez brak zakwalifikowania się do fazy grupowej europejskich pucharów).

Prado miał udany poprzedni sezon, gdy trenerem Olympiakosu był były szkoleniowiec legionistów Besnik Hasi. 28-letni Kolumbijczyk stracił miejsce, gdy Hasi został zwolniony. W każdym razie skrzydłowy biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, rozegrał 30 meczów, strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty. Z kolei w obecnym sezonie zaliczył dwa występy, w których zaliczył na boisku zaledwie 52 minuty. Otrzymał ponoć wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Nie został nawet zgłoszony do gry w Lidze Europy.

Serwis "Transfermarkt" wycenia go na 4 mln euro.

Legioniści do przerwy zimowej rozegrają jeszcze sześć meczów, z których jeden w 1/8 finału Pucharu Polski (wyjazdowym rywalem będzie Chrobry Głogów). W najbliższej, 16. kolejce Lotto Ekstraklasy, mistrz Polski zmierzy się w Lubinie z Zagłębiem. Mecz w niedzielę o godz. 15.30 (transmisja w Canal+ Sport). Zespół Ricardo Sa Pinto w ligowej tabeli jest trzeci i traci do pierwszej Lechii Gdańsk pięć punktów.

Michał Kucharczyk po meczu Legia - Górnik: Bramka Carlitosa ustawiła ten mecz