Legia Warszawa - Korona Kielce LIVE! Berg da szansę rezerwowym?
Rok temu Korona uległa Legii w Warszawie 0:2. Henning Berg wysłał wtedy w bój rezerwowy skład, który wykorzystał swoją szansę. Całkiem możliwe, że i dzisiaj Norweg postawi nie zmienników, ponieważ już w czwartek jego piłkarzy czeka arcyważny pojedynek z Zorią.
fot. sylwester wojtas
Na ten moment dla Legii priorytetem jest awans do rozgrywek Ligi Europy. W pierwszym meczu z Zorią warszawianie pokazali się z dobrej strony, aczkolwiek wygrali skromnie. 1:0 nie jest złym wynikiem, jednak w kontekście rewanżu nie daje on pewności awansu. – Jesteśmy w dobrej sytuacji, choć powinniśmy wygrać wyżej. Dwumecz nie jest więc rozstrzygnięty, ale teraz koncentrujemy się na spotkaniu z Koroną – przyznał trener Legii Henning Berg, ale trudno uwierzyć, żeby myśli legionistów w ogóle nie kierowały się w stronę czwartkowego rewanżu z Zorią.
Po pierwszej potyczce z Ukraińcami wielu z zawodników Legii odczuwa zmęczenie. Aleksandar Prijović musiał nawet opuścić boisko w trakcie meczu, ale na dzisiaj ma być już gotowy. Wydaje się zatem, że Berg przeciwko może dać zagrać rezerwowym, z których w obecnym sezonie nie korzysta z taką częstotliwością jak w poprzednim. Wtedy często był krytykowany za nadmierne rotowanie składem, które doprowadzało do straty punktów w meczach ze słabszymi rywalami. Prawdopodobnie to jeden z powodów mniejszej liczby zmian w obecnych rozgrywkach. – Decyzje o tym, kto będzie grał w kolejnych meczach, będziemy podejmowali przed każdym z nich. To będzie zależało od na przykład od tego, jak poszczególni piłkarze będą się czuli przy napiętym terminarzu – mówił jeszcze nie tak dawno Berg, który przyznawał, że obecnie ma również mniej możliwości rotowania składem.
O ile Prijović ma być gotowy na dzisiejszy mecz, o tyle w kadrze zabraknie innych zawodników. Od dłuższego czasu Berg nie może korzystać z Ivicy Vrdoljaka. Chorwat był dotychczas leczony zachowawczo, jednak w tygodniu poddał się operacji kontuzjowanego kolana. W tym roku już nie zagra. – Prawdopodobnie nie będzie zdolny do gry przez cztery, może nawet 4,5 miesiąca. Ten problem ciągnął się za Ivo od kilku miesięcy, ale początkowo nie chcieliśmy się decydować na operację. Stosowaliśmy inne metody, ale ostatecznie okazało się, zabieg jest niezbędny – wyjaśnił norweski trener, do którego dyspozycji w najbliższym czasie nie będą także Michałowie Masłowski oraz Żyro. Kontuzje ofensywnych zawodników stanowią szansę dla Ivana Trickovskiego, który niedawno dołączył do drużyny. – Teraz najlepszym treningiem dla niego będą występy w meczach. Najprawdopodobniej zagra przeciwko Koronie, choć nie powiem, w jakim wymiarze czasowym – dodał Berg.
Tak poważnych problemów nie mają w Kielcach. Marcin Brosz prawdopodobnie będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz kontuzjowanego Serhija Pilipczuka. Oznacza to powrót Piotra Malarczyka do kadry meczowej. „Malar” jest fundamentalną postacią dla Korony, ale ostatni mecz swoich kolegów z powodu urazu oglądał jedynie z trybun. Zresztą, całkiem możliwe, że już niedługo będą to byli koledzy – przynajmniej jeżeli chodzi o przynależność klubową. Obrońcą kieleckiej drużyny są bowiem zainteresowane angielskie zespoły, w tym najmocniej Ipswich, które nie będzie miało problemu z zapłaceniem kwoty odstępnego (50 tys. złotych). W takim przypadku Korona nie będzie miała nic do gadania. – Należy odróżnić kwestie sportowe od organizacyjnych. Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, ale teraz nie ma sensu dywagować. Piotrek aktualnie z nami trenuje i to jest najważniejsze – odniósł się do sytuacji swojego zawodnika Brosz.
Bez względu na całe zamieszanie z transferem Malarczyka kielczanie mogą jechać do Warszawy w mieszanych nastrojach. Aktualnie są co prawda w środku tabeli, ale należy pamiętać, że sześć z siedmiu punktów zdobyli w dwóch pierwszych meczach. Wtedy błyszczał Michał Przybyła, który trzykrotnie skierował piłkę do siatki, jednak w następnych kolejkach nie był w stanie trafić ani razu. Ponadto kielczanie, ze względu na walkower, zostali wyrzuceni z bieżącej edycji pucharu Polski. A jako że ich przeciwnikiem jest grająca u siebie Legia, nietrudno wskazać faworyta. – Futbol jest nieprzewidywalny. To jak sytuacja w walce Dawida z Goliatem. Już w Poznaniu pokazaliśmy, że przy odpowiedniej konsolidacji jesteśmy w stanie rozegrać dobre spotkanie z mistrzem Polski – przypomniał Brosz. – Nie myślimy o tym, co zrobi Henning Berg, jeżeli chodzi o rotację składem. Skupiamy się na sobie. Mecz trwa 90 minut i przez cały czas musimy utrzymać pewną jakość. – zakończył szkoleniowiec Korony.