menu

Legia Warszawa. Czesław Michniewicz po meczu z Zagłębiem: Nie nazwałbym tego meczu przełomowym

18 października 2020, 20:21 | psz

Legia Warszawa pokonała u siebie Zagłębie Lubin (2:1) i tym samym odniosła pierwsze domowe zwycięstwo w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy. - Szybko objęliśmy prowadzenie, mieliśmy swoje momenty. Zagłębie też walczyło, ale jestem zadowolony z wyniku - mówił na pomeczowej konferencji trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz.


fot. Adam Jankowski

Czesław Michniewicz (trener Legii Warszawa): Za nami bardzo trudny mecz. Spodziewaliśmy się takiego spotkania, byliśmy optymalnie przygotowani. Mieliśmy dobrze opracowany sposób grania i znaliśmy styl przeciwnika. Szkoda, że po pierwszej bramce, która padła po bardzo ładnej akcji, straciliśmy szybko prowadzenie. Powinniśmy tego uniknąć. Na szczęście po przerwie znowu zaczęliśmy dobrze grać i mieliśmy kolejne okazje do zdobycia bramek. Szybko objęliśmy prowadzenie, mieliśmy swoje momenty. Zagłębie też walczyło, ale jestem zadowolony z wyniku. Będziemy w spokojnej atmosferze pracować nad błędami. O tym meczu już zapominamy i od jutra liczy się tylko konfrontacja ze Śląskiem Wrocław.

- Nie nazwałbym tego meczu przełomowym. To dopiero pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie po moim przyjściu tutaj. Zagraliśmy dwa mecze pucharowe, następnie była przerwa reprezentacyjna, brakowało ciągłości. Ta drużyna potrzebuje zwycięstw i wtedy pokaże pełnię możliwości. Poszczególni piłkarze i formacje mają potencjał, by grać lepiej. Były dobre momenty, ale były też chwile, gdy z własnej winy traciliśmy piłkę. Odbieraliśmy ją bardzo wysoko, bo tak chcieliśmy grać, ale pierwsze podanie było przeważnie do tyłu lub do boku. Nie wykorzystywaliśmy przewagi i szerokiego ustawienia rywali. Za mało graliśmy w kontakcie. Doskok był, ale brakowało kontaktu. O tym rozmawialiśmy w przerwie.

- Chcemy wykorzystać najwyższy atut Tomasa Pekharta, czyli umiejętność strzelania goli głową. Bardzo fajnie się w tym odnajduje. Dziś zdobył bramkę głową i nogą, ale też utrzymywał dużo piłek. Pracowaliśmy w minionym tygodniu nad utrzymaniem piłki pod presją obrońców i dziś to wiele razy Tomas doskonale zrobił. Za moment wróci Jose Kante, jest też Rafa Lopes. Mamy w kim wybierać. Problem mieliśmy ze stoperami, tylko dwóch jest zdrowych. Serce zadrżało, gdy Artur Jędrzejczyk był opatrywany za linią boczną.

Martin Sevela (trener Zagłębia Lubin): Nie jestem zadowolony z wyniku i gry. W pierwszej połowie dobrze zareagowaliśmy po golu Legii i pokazaliśmy jakość. Natomiast w drugiej połowie chcieliśmy być bardziej aktywni i to się nie udało. Brakowało jakości w przenoszeniu piłki do ataku. Mieliśmy też dużo strat i musieliśmy biegać bez piłki, co zabierało nam energię. Walczyliśmy do końca, ale Legia pokazała jakość. Grali prosto i szybko. Stanowiło to dla nas problem, nie zareagowaliśmy właściwie. Musimy się zregenerować przed kolejnym meczem domowym.

źródło: Legia.com


Polecamy