menu

Legia - Śląsk LIVE! Goście nie odpuszczają! 4:3 dla Legii!

13 września 2014, 11:30 | Marek Koktysz

Po przerwie reprezentacyjnej Ekstraklasa wraca na Łazienkowską. Na Pepsi Arenie zmierzą się dwaj ostatni mistrzowie Polski. Taki pojedynek zawsze musi budzić dodatkowe emocję. Dla Wojskowych, którzy lada dzień przystąpią do rozgrywek Ligi Europy, będzie to generalny sprawdzian przed walką o punkty w europejskich rozgrywkach.

Pojedynek ze Śląskiem Wrocław, obojętnie w jakiej formie znajdują się poszczególne zespoły, zawsze wzbudza na Łazienkowskiej dodatkowy dreszczyk emocji. Jak dotąd sprzedano na ten mecz ponad 17 tysięcy biletów, co w skali kraju jest wynikiem niezłym, jednakże na Legii tylko przeciętnym. Od pewnego czasu widać narastający problem z frekwencją na stadionie, co może dziwić, zważywszy na dobre wyniki stołecznego klubu.

Sobotni mecz będzie okazją dla oficjalnych debiutów w Legii Warszawa. Nie chodzi jednak o piłkarzy, a o nowe twarze w sztabie szkoleniowym Wojskowych. Norweg Geir Kaasene po raz pierwszy będzie miał okazję nadzorować przygotowanie fizyczne legionistów podczas spotkania o stawkę. Z kolei Konrad Paśniewski, który przejął schedę po Marcie Ostrowskiej, będzie miał okazję zaprezentować się jako nowy kierownik drużyny. Są to raczej drugoplanowe debiuty, przez większość kibiców mogące pozostać niezauważone, jednak warto o nich wspomnieć.

Przed dzisiejszym meczem należy podkreślić również mijającą rocznicę 60 lat Lucjana Brychczego w Legii (nieprzerwanie). "Kici" z pewnością doczeka się wzmianki podczas pojedynku ze Śląskiem.

- Nie mogę powiedzieć kto jutro zagra i czy dam odpocząć tym, którzy byli na zgrupowaniach kadry - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Henning Berg. Trener Legii stara się utrzymać zestawienie piłkarzy mistrzów Polski w tajemnicy, jednak można się domyślać, że Wojskowi zagrają w dość mocnym składzie. Spowodowane to powinno być tym, że niektórzy podczas przerwy reprezentacyjnej mogli odpocząć i naładować akumulatory, a trzeba ich wprowadzić do rytmu meczowego, przed pierwszym spotkaniem w Lidze Europy, z belgijskim Lokeren. Berg nie będzie mógł skorzystać z wracających do zdrowia Guilherme i Ronana. Bartosz Bereszyński złamał z kolei kość śródstopia, co wyłączy go z gry na dłuższy okres czasu. Odpoczynek powinni dostać wracający ze zgrupowania kadry Dossa Junior i Ondrej Duda. Ze Śląskiem powinniśmy więc zobaczyć optymalne zestawienie drużyny mistrzów Polski, z domieszką graczy rezerwowych.

- Spodziewam się, że Legia zagra z nami w najsilniejszym składzie. Z całym szacunkiem dla Podbeskidzia Bialsko-Biała, ale Śląsk to jednak inna firma - uważa trener Śląska, Tadeusz Pawłowski. Menedżer byłych mistrzów Polski ma pełne prawo być pewny swojej drużyny. W ostatnich dwóch ligowych meczach wrocławianie odnieśli dwa przekonujące zwycięstwa (3:1 z Jagiellonią Białystok na wyjeździe oraz 2:0 z Górnikiem Zabrze u siebie). Pod tym względem mają zdecydowanie lepsze nastroje od Legii, która ostatnią potyczkę w Ekstraklasie przegrała w Bielsku Białej, 1:2. Obecnie WKS ma tyle samo punktów, co legioniści, chociaż znajdują się na piątym miejscu w tabeli. W spotkaniu na Łazienkowskiej podopieczni Tadeusza Pawłowskiego muszą się ustrzec przede wszystkim błędów w defensywie, które kosztowały ich stratę przynajmniej jednego gola, w czterech ostatnich meczach ekstraklasowych na wyjeździe. Za wrocławianami nie przemawiają także statystki terenu. Śląsk wygrał tylko sześć z 35 ligowych meczów przeciwko Legii na stadionie w Warszawie. Ostatnie takie zwycięstwo miało miejsce w 2011 roku, kiedy to goście pokonali legionistów 2:1 po golach Łukasza Madeja i Johana Voskampa. Jednego i drugiego już w Śląsku nie ma.

Arbitrem spotkania będzie Paweł Gil, który poprowadził w tym sezonie już 5 meczów, dyktując dwa rzuty karne i pokazując 18 żółtych i 1 jedną czerwoną kartkę. Średnio na Pepsi Arenie w tym sezonie pada 2,5 bramki na mecz. Na stadionie będzie oczywiście ekipa Ekstraklasa.net, która dostarczy Wam niezbędnych materiałów, relacji "na żywo" i wywiadów z tego spotkania.


Polecamy