Legia nie może popłynąć z Koroną w lany poniedziałek
Święta świętami, ale liga nie zwalnia tempa. W sobotę i poniedziałek czeka nas przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy. Depcząca po piętach liderującej Jagiellonii Legia zagra z Koroną.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Po ostatnich meczach walka o pozycję lidera na koniec rundy zasadniczej toczy się już tylko pomiędzy dwoma zespołami. Jagiellonia w dramatycznych okolicznościach wygrała 4:3 z Zagłębiem i utrzymała prowadzenie w tabeli. Po piętach depcze jej Legia, która też strzeliła gola na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry (i to w meczu z Lechem). Drużyna Jacka Magiery traci do Jagi punkt, Lechia (zremisowała z Piastem) - pięć, a Kolejorz już sześć.
Szansę na odrobienie straty do lidera legioniści będą mieli w poniedziałkowym spotkaniu z Koroną przy Łazienkowskiej. Do walki o punkty w śmigus-dyngus przygotowani są już Michał Kucharczyk i Artur Jędrzejczyk, którzy w materiale dla strony internetowej klubu stoczyli pojedynek na pistolety na wodę (wygrał „Jędza” przez poddanie). Z bijącą się o miejsce w grupie mistrzowskiej Koroną żartów już jednak nie będzie.
Ekipa Macieja Bartoszka po przerwie zimowej wygrywa mecz za meczem, ale tylko na własnym stadionie (łącznie siedem zwycięstw z rzędu). Na wyjazdach jest dostarczycielem punktów, kielczanie przegrali sześć ostatnich spotkań na obcych stadionach i niewielu wierzy w to, że uda im się przełamać złą passę w stolicy.
Po przeciętnym początku roku, naznaczonym odpadnięciem z Ligi Europy z Ajaksem oraz słabymi występami na własnym stadionie z Ruchem (1:3) i Bruk-Betem (1:1) legioniści z meczu na mecz się rozkręcają. Trener Magiera wielokrotnie podkreślał, że najwyższa forma miała przyjść na mecze w grupie mistrzowskiej i wygląda na to, że jego plan w stu procentach wypalił. Legia wygrała pięć meczów z rzędu, wszystkie z zespołami z pierwszej dziewiątki tabeli. Na papierze Korona wydaje się kolejną ofiarą, której trudno będzie oszukać przeznaczenie.
Legioniści zagrają bez zawieszonych za kartki Michała Kopczyńskiego i Guilherme. Pierwszego zastąpi pewnie Tomasz Jodłowiec. W miejsce „Gui” Magiera może postawić na Dominika Nagy’a lub Vako Kazaiszwilego. Albo wycofać na skrzydło Kucharczyka, a z przodu wystawić jednego z powracających do zdrowia napastników, Tomasa Necida lub Daniela Chimę Chukwu. Obaj do tej pory zawodzą, najwyższy czas, żeby zaczęli strzelać gole.
Lotto Ekstraklasa, 29. kolejka.
Sobota: Śląsk Wrocław - Górnik Łęczna (godz. 15.30, transmisja nSport+), Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin (15.30, Canal+ Sport), Jagiellonia Białystok - Cracovia (18., Canal+ Sport), Wisła Płock - Lech Poznań (20.30, Canal+ Sport); Poniedziałek: Legia Warszawa - Korona Kielce (15.30, Canal+ Sport), Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Piast Gliwice (15.30, Eurosport 1), Lechia Gdańsk - Arka Gdynia (18., Canal+), Wisła Kraków - Zagłębie Lubin (18., Eurosport 1).