menu

Legia nie dała szans Rozwojowi, obrońcy Pucharu Polski zagrają w 1/8 finału

17 sierpnia 2013, 18:32 | Michał Kopciński, tom

Piłkarze Legii Warszawa pewnie pokonali w Katowicach drugoligowy Rozwój 3:0 i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Gole dla obrońców trofeum zdobyli Marek Saganowski i Jakub Kosecki.

Bez wątpienia było to jedno z najważniejszych spotkań w historii Rozwoju Katowice. Pierwszy raz w 88-letniej historii drugoligowego klubu ich mecz był transmitowany na żywo w telewizji i od razu piłkarscy kibice w całej Polsce mogli obserwować ich w starciu z mistrzem Polski. Podopieczni Dietmara Brehmera chcieli się zrewanżować za porażkę sprzed dwóch lat, kiedy to w tej samej fazie rozgrywek (wówczas pod szyldem rezerw) ulegli Legii 1:4.

Atmosfera wokół spotkania straciła na wartości już przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Na trybuny stadionu nie zostali wpuszczeni fani Legii. Mimo tego, iż do Warszawy wysłano 150 wejściówek, policja obstawiająca ten mecz dostała listę z zaledwie osiemdziesięcioma nazwiskami kibiców gości. Pod stadion przybyło ich dwa razy tyle, lecz pozwolenie na wejście dostali tylko ci z listy, którzy ostatecznie zdecydowali, że w geście solidarności z innymi zostaną przed bramą.

Pierwszą groźną akcję w spotkaniu w 10. minucie przeprowadzili gospodarze. Po dośrodkowaniu ze skrzydła dobrze uderzył Gielza, jednak Skaba był na posterunku.

Chwilę później z groźnym strzałem Brozia poradził sobie Sławik, który nie miał nic do powiedzenia 4 minuty później. Po dobrym podaniu górą Kucharczyka w sytuacji sam na sam znalazł się Saganowski, który pewnym lobem umieścił piłkę w siatce.

Bramka ta podcięła skrzydła gospodarzom, którzy nie potrafili zagrozić rywalowi. Legia również nie forsowała tempa, przez co na boisku zrobiło się bardzo nudno.

W końcu w 31. minucie mogło być 1:1, jednak w dobrej sytuacji Żak uderzył obok słupka. Kilka minut później z groźnym strzałem Mandrysza poradził sobie Skaba.

W 39. minucie było 0:2. Precyzyjne dośrodkowanie Kucharczyka dotarło wprost na głowę Koseckiego, który nie miał problemu ze zdobyciem gola.

Druga część gry zaczęła się fatalnie dla gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku arbitra na strzał z dystansu zdecydował się Kosecki, a fatalny błąd popełnił Sławik, który nieumiejętnie próbował złapać piłkę. Ta przeszła mu po rękach i wpadła do siatki.

Bramka ta sprawiła, że aż do końca meczu gospodarze nie potrafili stworzyć składnej akcji. Piłkarze gości przejęli inicjatywę i dominowali od czasu do czasu tworząc sytuacje bramkowe. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był Ojamaa. Wprowadzony po przerwie Estończyk najpierw oddał celny strzał, który z linii bramkowej wybili obrońcy, a po chwili przegrał pojedynek ze Sławikiem. Zmienić wynik strzałami z dystansu starali się też Brzyski oraz Dwaliszwili.

Szansę na honorowego gola gospodarze mieli w 89. minucie, kiedy to arbiter podyktował rzut wolny pośredni z 15 metrów za niebezpieczne zagranie jednego z legionistów. Uderzenie ze stałego fragmentu gry było jednak bardzo niecelne i wynik pozostał bez zmian.

Legia pewnie awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Górnikiem Zabrze, który pokonał dziś na wyjeździe GKS Bełchatów 2:0.


Polecamy