Legia nie dała rady Sportingowi. Minimalna porażka Wojskowych w Lizbonie
Legia Warszawa dzielnie walczyła w Lizbonie, jednak po bramce Matiasa Fernandeza z 83. minuty musiała uznać wyższość Sportingu. W efekcie po porażce w dwumeczu 2:3 stołeczny zespół pożegnał się z rozgrywkami Ligi Europejskiej.
Legia, w przeciwieństwie do Wisły, nie przestraszyła się przeciwnika i od pierwszego gwizdka przejęła inicjatywę, momentami zamykając Sporting na jego połowie. Próbowała przede wszystkim zaatakować skrzydłami za sprawą Marcina Rybusa i kilka razy wywalczyła rzuty rożne, po których nie stworzono żadnego zagrożenie. Pomimo przewagi, w pierwszej połowie nie potrafiła wykreować wielu sytuacji strzeleckich. Jedyną, ale za to jak doskonałą miał w 12. minucie Daniel Ljuboja. Po otrzymaniu podanie ze środka pola, były reprezentant Serbii przedarł się między dwóch obrońców, następnie oddał strzał głową. Niestety piłka powędrowała nad poprzeczką.
Podopiecznym Macieja Skorży brakowało niekiedy dokładności i zdecydowania, czasem zbyt łatwo dawali się powstrzymać defensywie Sportingu. Bardzo niewidoczny był Michał Żyro, a to przecież również na nim opierała się gra w ofensywie. Legionistom nie można było za to odmówić solidnej postawy w obronie. W wyniku tego gospodarze nie potrafili skonstruować ani jednej składnej akcji, adresatów nie znajdowały także podania do przodu. W związku z tym starali się szukać szans po uderzeniach z dystansu i stałych fragmentach, ale z reguły były to próby niecelne. Jednakże momentami mogły przeistoczyć się w zagrożenie, bo niezbyt pewnie zachowywał się Dusan Kuciak. Na szczęście kończyło się na strachu.
W ostatnim kwadransie pierwszej odsłony Legia nieco spuściła z tonu, przez co gra zaczęła toczyć się przeważnie w środku pola i bardzo często była wznawiana rzutami z autu, bądź stałymi fragmentami.
Po zmianie stron jedni i drudzy myśleli o zdobyciu gola. Lepiej wystartował Sporting. Najpierw w polu karnym groźnie szarżował Andre Carillo, znakomicie powstrzymany wślizgiem przez Michała Żewłakowa. Za chwilę po dośrodkowaniu Emiliano Insuy, Kuciak omal nie trafił do własnej bramki. Trener Skorża próbował odmienić oblicze zespołu i za Jakuba Rzeźniczaka wprowadził Rafała Wolskiego. Od tej pory jego gracze nieco się uspokoili i ponownie przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Nadal jednak nie potrafili nic zdziałać, a mieli ku temu szanse, bo Portugalczycy nie wytrzymywali kondycyjnie. Niestety grali dość czytelnie, wrzutkami w pole karne nie sprawiali kłopotów skoncentrowanemu Rui Patricio, często też sprawiali wrażenie niezdecydowanych. W 77. minucie byli blisko jedenastki, bo na linii pola karnego padł faulowany Wolski. Skończyło się na rzucie wolnym z którego wyraźnie spudłował Ivica Vrdoljak.
Sześć minut później przegrywali 0:1. Rzut wolny z narożnika pola karnego zamienił na bramkę Matias Fernandez. Piłka przeleciała nad głowami obrońców, na piątym metrze skozłowała i zatrzepotała w siatce, tuż przy słupku.
Tym samym sytuacja "Wojskowych" stała się dramatyczna, bo na odrobienie niemałych już strat było na późno. Dopiero w końcówce nadarzyła się najlepsza w całym spotkaniu okazja bramkowa. Sprzed 16. metrów przymierzył Wolski - Patricio z największym trudem zdołał obronić nogami. Wcześniej z dobrej strony pokazał się Kuciak, który wyjściem poza pole karne przerwał groźne natarcie przeciwników. Legia pożegnała się z Ligą Europy w dobrym stylu, jednak na pokonanie Sportingu była dzisiaj zbyt słaba. Teraz w zmienionym składzie, bez Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego, którzy dzisiejszym spotkaniem pożegnali się z zespołem, będzie walczyć o Mistrzostwo Polski i grę w kolejnej edycji europejskich pucharów.
Sporting - Legia 1:0 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!
Gol: Matías Fernández 83'
Żółte kartki: André Carrillo, João Pereira, Daniel Carriço - Jakub Wawrzyniak, Maciej Rybus, Janusz Gol, Danijel Ljuboja, Ivica Vrdoljak
Sędzia: Vladislav Bezborodov (Rosja)
Sporting: Rui Patrício, Alberto Rodríguez (73' Xandao), Daniel Carriço (70' Diego Capel), Anderson Polga, Joao Pereira, Emiliano Insua, Stijn Schaars, Marat Izmailov (77' Bruno Pereirinha), Matias Fernandez, Ricky van Wolfswinkel, Andre Carrillo
Legia: Dusan Kuciak, Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Jakub Wawrzyniak, Marcin Komorowski, Jakub Rzeźniczak (69' Rafał Wolski), Janusz Gol (88' Michal Hubnik), Ivica Vrdoljak, Maciej Rybus, Danijel Ljuboja, Michał Żyro (60' Michał Kucharczyk)
Czytaj także: