Legia na Zagłębie bez kluczowych stoperów. Kto ich zastąpi?
Bez Michała Pazdana i Jakuba Rzeźniczaka Legia Warszawa będzie musiała sobie poradzić w piątkowy wieczór z Zagłębiem Lubin. - Mamy dobrych zmienników - uspokaja trener Henning Berg.
fot. ŁUKASZ KACZANOWSKI/ POLSKA PRESS
Rzeźniczak wypadł ze składu z powodu kartek. Czwartą żółtą, oznaczającą jednomeczową pauzę, otrzymał w ostatnim ligowym spotkaniu przeciwko Jagiellonii Białystok (1:1). Parę dni przed nim z gry wypisał się także drugi podstawowy stoper, Michał Pazdan. I to w bardzo pechowy sposób, bo walcząc o piłkę w rewanżowym meczu IV rundy el. do Ligi Europy z Zorią Ługańsk (3:2) upadł tak, że doznał zwichnięcia stawu skokowego. Wyeliminowalo go to nie tylko z rywalizacji z Jagiellonią, ale i Niemcami, czy Gibraltarem, ponieważ znalazł się wśród powołanych do reprezentacji Polski. Na zgrupowanie pojechał, lecz w przedzień spotkania z Niemcami po konsultacji z lekarzem kadry uznał, że nie ma sensu ryzykować zdrowiem.
Na swoje nieszczęście Pazdan jeszcze nie jest w pełni sił, więc ominie go również piątkowe starcie z Zagłębiem. Legia, wobec jego kontuzji i pauzy Rzeźniczaka, będzie zmuszona sięgnąć po rezerwowych. - Mamy dobrych zmienników i jestem przekonany, że godnie zastąpią oni nieobecną parę stoperów. Każdy z moich piłkarzy jest gotowy na mecz i zdeterminowany, aby to spotkanie wygrać - wyjaśnia trener wicemistrzów Polski, Henning Berg.
Kto zatem wystąpi na środku obrony Legii? Z pewnością jednym z wyborów Berga będzie Igor Lewczuk, który zagrał zarówno przeciwko Zorii, jaki i Jagiellonii. Niewykluczone, że obok niego zostanie wystawiony Tomasz Jodłowiec - mający zresztą doświadczenie na tej pozycji z czasów występów w Polonii Warszawa.
Jest jeszcze jedna opcja. To Stojan Vranjes. Oczywiście, Bośniak dopiero co przyszedł z Lechii Gdańsk i raczej z myślą o środku pomocy, a nie obrony. Wobec jednak problemów być może zostanie wypróbowany na stoperze.