menu

Legia - Lech LIVE! Ligowy klasyk na start rundy finałowej

15 kwietnia 2016, 15:22 | Tomasz Biliński

W pierwszej kolejce fazy finałowej Ekstraklasy Legia Warszawa zagra w piątek przy Łazienkowskiej z Lechem Poznań. „Kolejorz” nie jest już tak zdziesiątkowany, jak miesiąc temu, gdy stołeczny zespół wygrał z mistrzem Polski w Poznaniu 2:0.

Legia Warszawa - Lech Poznań
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
Legia Warszawa - Lech Poznań
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
W pierwszej kolejce rundy finałowej w dojdzie do wielkiego szlagieru – prowadząca w tabeli Legia podejmie Lecha
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
Trybuny na meczu Lech Poznań - Legia Warszawa
fot. Monika Wantoła
Lech Poznań - Legia Warszawa (0:2)
fot. Aleksandra Sieczka
1 / 5

W marcowym meczu w Poznaniu piłkarze Lecha nie byli w stanie przeciwstawić się Legii. Wówczas trener Jan Urban miał spore problemy kadrowe. W zespole z powodu kontuzji i infekcji nie mógł skorzystać z wielu zwykle podstawowych graczy. By uzupełnić braki, musiał sięgać do rezerw. Efekt był dla „Kolejorza” fatalny. Wprawdzie Maciej Gajos miał świetną sytuację do objęcia prowadzenia, ale świetnie obronił Arkadiusz Malarz. Później goście zdominowali mecz. Wygrali po dwóch golach Nemanji Nikolicia.

– Spotkanie w Poznaniu to już historia. Fakt, że piękna, ale jednak historia. Od tamtego czasu trochę się zmieniło. Analizowaliśmy ostatnie mecze Lecha i będziemy uczulać piłkarzy na konkretne aspekty gry. Oczekuję, że znów zagramy dobry mecz. To jest dla nas najważniejsze – podkreślił trener stołecznego zespołu Stanisław Czerczesow, który w ostatnich tygodniach też miał problem ze skompletowaniem składu.

Jednak większość piłkarzy wróciła już do zdrowia. Karę za czerwoną kartkę w meczu z Lechią Gdańsk (1:1) odcierpiał Ariel Borysiuk. Kontuzjowany jest jedynie Tomasz Jodłowiec. Pomocnik ma kłopot ze ścięgnem Achillesa. Urazu nabawił się na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski. W tygodniu był na konsultacji medycznej w Rzymie.

– Problem? Dlaczego? Jasne, Tomek to bardzo ważny zawodnik i jest nam potrzebny. Niewykluczone, że na dniach wznowi treningi. Ale mamy piłkarzy, którzy z powodzeniem go zastąpią – nie przejmował się Czerczesow. Problemy skończyły się też w Lechu. W Warszawie na pewno nie zagrają tylko Maciej Wilusz oraz Gergo Lovrencsics.

<a href="http://www.gol24.pl/quiz/1679,kto_to_powiedzial_quiz_pilkarski,q,t.html#utm_source=artykuly&utm_medium=quiz&utm_campaign=crosspromocja"><h2><b>Kto to powiedział? 10 cytatów, które powinien znać każdy fan futbolu [QUIZ]</b></h2><img src="http://d-pt.ppstatic.pl/kadry/quizy/k/r/1/8b/10/570fa5551c1fa_o,size,624x344,q,100,h,33306a.jpg?1460643158" width="100%"></a>

– Jesteśmy w stanie zagrać o wiele lepsze spotkanie niż w marcu i jesteśmy też w lepszej sytuacji niż Legia – stwierdził Urban. – To ona ma więcej do stracenia i będzie pod większą presją. Dwa ostatnie mecze w lidze zremisowała i może być mniej pewna niż zwykle. Nie może zacząć rundy finałowej źle, bo ma tylko punkt przewagi nad Piastem Gliwice i może stracić przewagę – dodał zdobywca podwójnej korony z Legią.

Dla Lecha ewentualna porażka oznacza definitywny koniec szans na obronę tytułu mistrza Polski. – Ale drogi do europejskich pucharów jeszcze nie będziemy mieli zamkniętej – podkreślił szkoleniowiec szóstej obecnie drużyny, która do lidera traci osiem punktów.

– To kolejny mecz między tymi zespołami, który będzie elektryzował niemal wszystkich – przekonywał Murawski. – Znowu dla kibiców Lecha będzie najważniejszym w sezonie, dla fanów Legii jednym z takich. Niewątpliwie faworytem jest Legia, ale nie wykluczam niespodzianki. Lech jest w stanie wygrać przy Łazienkowskiej, co pokazał jesienią. Choć zwycięskiego gola strzelił Kasper Hamalainen, który jest już piłkarzem Legii. Ale Lech na takie spotkania potrafi się zmobilizować. Jeśli spojrzymy w statystyki ostatnich kilku sezonów, to potrafił postawić się gospodarzom – dodał komentator Canal+ Sport.

Patrząc na 10 ostatnich ligowych spotkań przy Łazienkowskiej, legioniści wygrali pięć. Ostatni raz wygrali w fazie finałowej sezonu 2013/14.


Polecamy