Regionalny Puchar Polski. Igor Babanskykh - znacznie lepszy na boisku niż przy fortepianie
LZS Starowice to finalista Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Jednym z jego motorów napędowych jest ukraiński skrzydłowy Igor Babanskykh.
Ten obecnie 28-letni zawodnik przebywa w naszym kraju już ponad cztery lata. Decyzja o przyjeździe do Polski w dużej mierze podyktowana była napiętą sytuacją panującą w jego rodzimym regionie.
- Pochodzę z miasta Gorłówka, położonego około 40 kilometrów od Doniecka - opowiada Babanskyh. - Do Polski przybyłem w grudniu 2014 roku, kiedy z powodu wojny sytuacja w tamtym regionie była mocno niepewna. Ojciec zachęcał mnie do takiej decyzji,ponieważ syn jego kolegi także wyjechał i ostatecznie obaj znaleźliśmy się w Opolu.
Pierwsze chwile w nowym otoczeniu nie były dla niego łatwe, ale zarazem podkreśla także, że szybko odnalazł się w naszym kraju.
- Na początku nie znałem waszego języka, ale wszyscy Polacy byli dla mnie bardzo pomocni - wyjaśnia ukraiński zawodnik. - Tuż po przyjeździe do Polski wiedziałem też, że chcę kontynuować tu grę w piłkę nożną. By zachowywać w miarę odpowiedni rytm treningowy, grywałem najpierw regularnie na Orliku, a następnie polecono udać mi się na testy do Silesiusa Kotórz Mały.
W tym klubie szybko przekonali się o tym, że Babanskykh dysponuje sporymi umiejętnościami. Spędził w nim dwa sezony, po czym przeszedł do wyżej notowanej Swornicy Czarnowąsy Opole. Tam również grał przez dwa lata, po czym, przed sezonem 2018/19 trafił do swojego obecnego zespołu - LZS-u Starowice.
Futbol wygrał z muzyką
Z graniem Igor miał styczność już od najmłodszych lat.Tyle że początkowo ... wcale nie chodziło o grę w piłkę nożną.
- Zanim zacząłem treningi piłkarskie, przy trzy lata ćwiczyłem grę na fortepianie - mówi Babanskykh. - Do tej czynności zachęcała mnie przede wszystkim babcia, ale z czasem przekonałem się, że to nie moja bajka. Potem postanowiłem spróbować na poważniej swoich sił w futbolu. Nastąpiło to jednak dość późno, bo miałem już wtedy 12 lat.
Pierwsze kroki stawiał w swojej rodzinnej Gorłówce. O kolejnych szczeblach swojej przygody z piłką nożną na Ukrainie opowiada następująco:
- Potem przeszedłem do akademii Metalurga Donieck, drugiego po Szachtarze najpopularniejszego klubu w tym mieście. Spędziłem w niej dwa lata, po czym przez rok nie mogłem znaleźć klubu i grałem jedynie czysto amatorsko oraz próbowałem też sił w futsalu. Następnie trafiłem do drużyny NPGU Makeevugol, z trzeciego szczebla rozgrywkowego. Tam grałem przez trzy lata. Potem nastąpił już praktycznie mój wyjazd do Polski, poprzedzony jeszcze półrocznym pobytem na Krymie. Generalnie jednak uważam, że mogłem w piłce osiągnąć jeszcze więcej. Lecz za młodu trochę brakowało mi osoby, który by mnie ciągle motywowała do treningu, stąd też czasami, w sumie bez uzasadnionego powodu, zdarzało mi się opuszczać zajęcia.
Teraz jednak Igor nie powtarza już błędów młodości i w pełni zaangażowany skupia się na tym, by jak najwięcej wnosić do gry ekipy ze Starowic. Tak jak reszta zespołu, wiąże szczególnie duże nadzieje z finałem regionalnego Pucharu Polski, w którym rywalem 4-ligowych starowiczan będzie występująca o klasę wyżej Stal Brzeg.
- Musimy zostawić w nim na boisku serce, wtedy mamy dużą szansę na zwycięstwo - podsumowuje Babanskykh.
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!