Lechia zlała Piasta. Superpuchar Polski pojechał do Gdańska
Lechia Gdańsk pokonała w Gliwicach Piasta 3:1 (2:0) i sięgnęła po Superpuchar Polski 2019. Biało-zieloni kapitalnie zaczęli spotkanie i już w 21. minucie prowadzili dwoma trafieniami. Na szczególne pochwały zasłużył Lukas Haraslin, który skompletował dublet. Na trybunach stadionu przy Okrzei zasiadło 6719 widzów.
[przycisk_galeria]
Superpuchar Polski: Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 1:3
Trener Waldemar Fornalik już przed spotkaniem mówił, że Superpuchar jest dla niego ważny, ale jeszcze ważniejsza Liga Mistrzów. W porównaniu do środowego meczu z BATE szkoleniowiec dokonał w składzie Piasta sześciu zmian.
W bramce stanął Jakub Szmatuła, a w polu po raz pierwszy w tym sezonie zagrali Gerad Badia, Tomasz Mokwa, Jakub Holubek, Sebastian Milewski i Tomas Huk. Trzej ostatni debiutowali w barwach mistrza Polski. Dla Patryka Dziczka, który zagrał słabo w Borysowie, a schodząc z boiska nie podał ręki Fornalikowi, w ogóle zabrakło miejsca w meczowej osiemnastce gliwiczan.
W ekipie Lechii blisko dwa tysiące gdańskich kibiców, którzy przyjechali na mecz do Gliwic, zobaczyli po raz pierwszy pozyskanych latem Macieja Gajosa z Lecha Poznań i doskonale znanego w naszym regionie Serba Żarko Udovicicia z Zagłębia Sosnowiec. Po dwóch latach spędzonych w niemieckim Greuther Fuerth do zdobywcy Pucharu Polski wrócił Chorwat Mario Maloca.
Początek Lechii był imponujący. Udovicić dokładnie dośrodkował z lewej strony na prawy słupek, a Lukas Haraslin z bliska wepchnął piłkę do siatki. Słowak wpisał się na listę strzelców już w 2 min. gry.
Piast próbował odrobić straty. Głową nad bramką strzelał Piotr Parzyszek. Napastnik gospodarzy przymierzył również mocno z dystansu zmuszając do interwencji Dusana Kuciaka, a Jorge Felix wbiegł w pole karne i minimalnie chybił celu. W drużynie mistrza Polski wyraźnie brakowało jednak tak mocnych ogniw jak Joel Valencia czy Martin Konczkowski.
Gdańszczanie trochę się cofnęli, ale po 20 minutach zadali kolejny cios. Po centrze Haraslina nie popisał się Szmatuła, który wypuścił piłkę z rąk. Gajos wycofał ją do Jarosława Kubickiego, a ten spokojnie umieścił futbolówkę w bramce Piasta.
Gliwiczanie wspierani głośnym dopingiem kibiców starali się strzelić kontaktowego gola. Po centrze z rogu tuż obok bramki uderzył Felix, a późnej Badia po potężnym strzale z dystansu pomylił się dosłownie o centymetry. Jeśli fani gliwiczan mieli nadzieję, że coś zmieni się po przerwie, to szybko rozwiał je Joel Valencia. Najlepszy piłkarz Ekstraklasy poprzedniego sezonu chwilę po wejściu na boisko stracił piłkę przed polem karnym na rzecz Haraslina i Słowak po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Trener Fornalik zaczął dokonywać kolejnych zmian i właśnie rezerwowy był autorem honorowego trafienia. Patryk Sokołowski uderzył mocno zza pola karnego, a piłka odbiła się jeszcze po drodze od Błażeja Augustyna i myląc bramkarza wpadła do siatki. Później wynik mógł jeszcze poprawić Felix, ale Hiszpan z 2 m trafił w bramkarza.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
[xlink]d9555314-06f0-212e-b32d-f09651580e8f,08a3d6f7-e2f6-d6f7-285b-c414eecb66d1[/xlink]