menu

Lechia wraca na zwycięską ścieżkę, Zagłębie nadal bez blasku

30 października 2013, 19:46 | jac

Lechia Gdańsk wreszcie się przełamała. Po ponad dwóch miesiącach bez ligowego zwycięstwa wygrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin po golach Przemysława Frankowskiego, Piotra Grzelczaka i Pawła Buzały. Zagłębie odpowiedziało tylko honorowym trafieniem Davida Abwo.

Orest Lenczyk ciągle szuka optymalnego zestawienia – na razie z dość marnym skutkiem. Z czterech meczów pod jego wodzą Zagłębie wygrało tylko jedno. Dziś nie pomogła nawet zmiana między słupkami. Nieporadnego Michała Gliwę zastąpił Tomasz Ptak i choć bronił bez zarzutu, to i tak lubinianie stracili dwa gole. Na jakość ataku pozycyjnego nie wpłynęła natomiast obecność Adriana Błąda. Gra Zagłębia długimi momentami przyprawiała o mdłości. Wystarczy wspomnieć, że jedyną groźną akcją w pierwszej połowie przeprowadzono w 3 minucie, kiedy na głowę Michala Papadopulosa dośrodkował Djordje Cotra.

Lechia też przed przerwą prezentowała się przeciętnie, ale była o tyle lepsza od Zagłębia, że wykorzystała okazję, którą sobie wypracowała. W 19 minucie dośrodkowanie Christophera Oualembo z prawej strony celnie wykończył Przemysław Frankowski, zdobywając swoją pierwszą bramkę w sezonie, a drugą w ekstraklasie.

Po zmianie stron Zagłębie chciało szybko wziąć się do odrabiania strat. Pięć minut po wznowieniu było nawet bliskie wyrównanie, kiedy główkę Adama Banasia zatrzymał na linii dopiero Frankowski. Wzorem jednak pierwszej połowy, „Miedziowi” na pierwszej akcji poprzestali i w międzyczasie dali sobie wbić drugą bramkę, dość podobną do poprzedniej, biorąc pod uwagę miejsce i specyfikę asysty; z prawego boku wrzucił bowiem Frankowski, a wślizgiem piłkę do siatki skierował wprowadzony Piotr Grzelczak. Zagłębie stać dziś było tylko na kontaktowego gola. W 79. minucie bombę odpaloną przez Pavla Vidanova dobił David Abwo. Losy spotkania próbował jeszcze odmienić inny zmiennik, Deniss Rakels, ale jego uderzenie z bliska instynktownie obronił Mateusz Bąk. W doliczonym czasie gry Miedziowych dobił Paweł Buzała, który po podaniu Deleu ustalił wynik na 3:1.


Polecamy