menu

Lechia poszuka dziś odbicia w Lubinie. Trener Owen wierzy, że drużyna w końcu wygra mecz

2 marca 2018, 07:30 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk zagra dziś w Lubinie z Zagłębiem. Początek meczu o godzinie 20.30. Transmisja w Canal+ Sport.


fot. Przemyslaw Swiderski

Zagłębie w tym roku może nie zachwyca, ale potrafi zdobyć punkty i dziś walczy o zachowanie miejsca w grupie mistrzowskiej. Co innego Lechia, która gra słabo, a do tego straciła umiejętność wygrywania. Biało-zieloni już dawno tak nie męczyli grą kibiców, a dziś muszą wszędzie szukać punktów, bo są w grupie drużyn walczących o utrzymanie się w ekstraklasie. Jeśli coś szybko się nie zmieni, to kibicom przypomni się pierwszy sezon po powrocie Lechii do elity, w którym do ostatniej kolejki trwała walka o zachowanie ekstraklasowego bytu.

Piłkarze biało-zielonych bronią Adama Owena i szkoleniowiec dostanie kolejną szansę. Ta w Lubinie może być jednak ostatnia.

- Wierzę, że możemy zacząć wygrywać - niezmiennie powtarza Owen. Tylko że to słowa, które nie mają żadnego przełożenia na to, co dzieje się na boisku. Dziś nic nie broni biało-zielonych i nie wskazuje na to, że gdańszczanie mogą przywieźć punkty z Lubina. Za Lechią stoi tylko nieprzewidywalność ligi i... liczby. Na sześć ostatnich meczów między tymi zespołami w Lubinie aż pięć wygrali biało-zieloni, a tylko jedno piłkarze Zagłębia. Gdańszczanie mieli jednak również bardzo dobre statystyki przed meczem w Białymstoku, a jednak wysoko przegrali.

Wszystko wskazuje na to, że mecz z Zagłębiem to już będzie ostatnia szansa Owena. Do kolejnego spotkania z Legią Warszawa w Gdańsku będzie dziewięć dni i wówczas byłby czas na przeprowadzenie takich zmian. W gronie potencjalnych kandydatów wciąż najczęściej wymienia się nazwiska Piotra Stokowca i Dariusza Wdowczyka.

Biało-zieloni przed meczem w Lubinie nie mają już wielkiego pola manewru. Zresztą Owen przyznaje, że długimi fragmentami był zadowolony z gry zespołu w spotkaniu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, a zmiana nastawienia taktycznego wynikała - jego zdaniem - z chęci obrony prowadzenia przez piłkarzy.

Prawdopodobnie szkoleniowiec Lechii nie zmieni tym razem ustawienia i Lechia w Lubinie zagra również trójką obrońców i czwórką piłkarzy w środku pola, czyli z Arielem Borysiukiem, Danielem Łukasikiem, Milosem Krasiciem i Simeonem Sławczewem.

- Nie zagraliśmy z dwoma defensywnymi pomocnikami, tylko z jednym i dwoma wysuniętymi, którzy mieli robić przewagę i to miało nam pomóc stwarzać więcej sytuacji bramkowych. Chcieliśmy wygrać i dlatego mieliśmy dwóch napastników, dwóch skrzydłowych i dwóch środkowych pomocników wysuniętych do przodu. Drużyna zaprezentowała się lepiej niż ostatnio. Wierzę w siebie i w ten zespół oraz w metody, które stosuję i że możemy zacząć zwyciężać. Możemy rozmawiać o stu różnych taktykach, ale jeśli tracimy takie bramki, to wszelkie dyskusje nie mają sensu - powiedział Owen po wtorkowym meczu z Termaliką.