menu

Lechia - Legia. Oko w oko z Tygrysem z Hull, czyli Malarz kontra Kuciak

17 marca 2017, 09:07 | Tomasz Biliński

W niedzielę w Gdańsku czwarta w tabeli Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa zagra z trzecią Lechią Gdańsk. Oba zespoły dzieli punkt. To będzie bramkarski pojedynek Dusana Kuciaka i Arkadiusza Malarza, którzy rywalizowali w Legii.

Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. Piotr Hukalo/Polska Press
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. szymon starnawski / polskapresse
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. Piotr Hukalo/Polska Press
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. szymon starnawski / polskapresse
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. Bartek Syta/Polska Press
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. szymon starnawski / polskapresse
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. Piotr Hukalo/Polska Press
Obaj bramkarze są pewnymi punktami swoich drużyn - ocenia były piłkarz Legii Warszawa Marcin Mięciel.
fot. Fot. Karolina Misztal / Polska Press
1 / 8

W Lechii Gdańsk jest czterech piłkarzy, którzy grali w Legii Warszawa. To Dusan Kuciak, Jakub Wawrzyniak, Ariel Borysiuk i Rafał Wolski. Ten pierwszy spędził przy Łazienkowskiej cztery i pół sezonu. W tym czasie trzy razy był mistrzem Polski i zdobył cztery Puchary Polski. Zyskał miano jednego z najlepszych bramkarzy w ekstraklasie. W sezonie 2013/14 otrzymał nagrodę dla najlepszego golkipera. Przez rok jego zmiennikiem był Arkadiusz Malarz. Dziś niepodważalny numer jeden mistrza Polski.

- Arek był zmiennikiem tylko dlatego, że został sprowadzony, gdy Dusan w Legii już był, bronił bardzo dobrze i nie było powodów, by go zmieniać. Dopiero, gdy Słowak odszedł z klubu, to Arek dostał szansę i złapał wiatr w żagle - wspominał były napastnik Legii Marcin Mięciel.

W przerwie zimowej rok temu Kuciak wybrał Hull City. Legia otrzymała ok. 300 tys. euro. Hull grało w Championship (drugi poziom rozgrywek). Do Premier League awansowało po wygranych barażach. Tyle że słowacki bramkarz udział miał w tym minimalny, jeśli w ogóle jakiś. W drużynie Tygrysów zagrał tylko raz - w meczu Pucharu Ligi Angielskiej w sierpniu.

- To, że Kuciak nie przebił się w Anglii o czymś świadczy... Powiedzmy, że to nie jego półka - ocenił bramkarz Legii w latach 70. i 80. Jacek Kazimierski. - Dla mnie wykładnikiem, czy bramkarz jest dobry, jest to, czy przebije się za granicą. W Polsce zdarzają się słabi bramkarze, grają regularnie i jakoś sobie radzą. W mocniejszych ligach nikt się nie schowa - dodał trener bramkarzy w reprezentacji Polski Franciszka Smudy.

Mimo nieudanego roku Kuciak po powrocie do Polski z miejsca zaczął zbierać dobre i bardzo dobre oceny. - Bramkarze mają ciężkie treningi indywidualne. Niekiedy bardziej wymagające niż te pozostałej części drużyny. Dlatego odejście z zespołu, w którym gra regularnie, do takiego, gdzie nie występuje, nie musi oznaczać spadku formy. Intensywne treningi dużo dają. Kuciak musiał takie mieć, w pierwszych meczach wyglądał bardzo dobrze - ocenił Mięciel.

W międzyczasie Malarz przeżywał jedne z piękniejszych chwil w karierze. Choć początkowo widziano w nim kogoś, kto dokończy sezon, a po nim znów będzie zmiennikiem lepszego. Szybko swoimi interwencjami zapewnił drużynę, że nie muszą bać się o defensywę. Na początku tego sezonu, gdy Legia pod wodzą Besnika Hasiego zawodziła, 36-letni Malarz był najjaśniejszym punktem drużyny. Jesienią grał w Lidze Mistrzów.

- To bramkarze porównywali, z samego topu naszej ligi. Dusana długo nie widzieliśmy. Arkowi zdarzały się nieporozumienia dalej od bramki. Jednak na linii broni świetnie. W każdy razie obaj są pewnymi punktami swoich drużyn. A to najważniejsze, żeby dawać spokój piłkarzom z pola - przyznał Mięciel. Kazimierski dodał: - Jeden i drugi ma to samo. Tylko forma dnia decyduje, kto akurat jest lepszy.

Dyspozycja 31-letniego Słowaka miała odbicie w wynikach Lechii. W oczy rzucały się dwa mecze - wygrana z Cracovią i remis z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (gracze Termaliki pokonali Kuciaka z karnego w doliczonym czasie gry). Poza tym drużyna Piotra Nowaka wygrała u siebie z Jagiellonią Białystok i przegrała z Lechem w Poznaniu oraz z Ruchem w Chorzowie. Bo to wyjazdy są największym problemem lechistów. Za to u siebie mają bilans 10 zwycięstw, remis i porażka. Ale Legii to nie przeraża. To w końcu drużyna, która w delegacji radzi sobie najlepiej ze wszystkich (8-1-3). Poza tym do składu wracają Jakub Rzeźniczak i Michał Kucharczyk, a w Lechii wciąż zawieszony jest Sławomir Peszko.

- Legii trudno gra się w Gdańsku. Poza tym Lechia jest po dwóch porażkach. Kolejna spowodowałaby problemy. Nie tylko w tabeli, ale i w głowach piłkarzy. Ale faworytem jest Legia, wygra 3:0. Ma lepszych i bardziej doświadczonych piłkarzy. Co prawda Lechia chce być mistrzem, ale to jeszcze nie jest ten sezon - ocenił Mięciel.

Kazimierski: - Nie spodziewam się wielkiego meczu. Obie drużyny nie odbiegają od siebie poziomem. Zagrają jak zawsze, czyli dużo błędów, chaosu, komu się uda strzelić, ten wygra. Legia nie ruszy, bo nie ma kim. Bazuje na Miroslavie Radoviciu. Jeśli on jest w formie, to drużyna może liczyć na dobry wynik.

W cieniu walki o obronę mistrzowskiego tytułu, kończą się negocjacje właścicieli klubu w sprawie przejęcia w nim władzy. Jeśli nie nastąpi nieoczekiwany zwrot, to 100 proc. akcji będzie w rękach Dariusza Mioduskiego (do tej pory 60 proc.). Przejmie on po 20 proc. udziałów od prezesa Legii Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla. Nieoficjalnie ma go to kosztować ok. 50 mln zł. Leśnodorski ma zostać w Radzie Nadzorczej klubu. Wandzel prawdopodobnie z niego odejdzie. Oficjalne porozumienie ma nastąpić pod koniec następnego tygodnia.

Lotto Ekstraklasa, 26. kolejka
Piątek: Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Śląsk Wrocław (godz. 18, transmisja w Eurosporcie 2), Wisła Kraków - Wisła Płock (20.30, Canal+ Sport);
Sobota: Piast Gliwice - Arka Gdynia (15.30, Canal+ Sport), Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów (18, Canal+ Sport), Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (20.30, Canal+ Sport);
Niedziela: Lech Poznań - Górnik Łęczna (15.30, Canal+), Korona Kielce - Cracovia (15.30, Canal+ Sport), Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (18, Canal+).


Polecamy