menu

Lechia – Legia LIVE! Wielkie święto w Gdańsku. Na trybunach ponad 30 tys. widzów!

10 kwietnia 2015, 20:46 | jac

Trzy lata temu Legia Warszawa przegrała w Gdańsku z Lechią i ostatecznie zaprzepaściła szansę na zdobycie tytułu. Gdyby w sobotę znowu musiała uznać jej wyższość, to przewaga nad drugim w tabeli Lechem Poznań stopnieje do zera, o ile ten wygra swój mecz. Początek spotkania na PGE Arenie o 15:30.

Mecz Lechia - Legia obejrzy z trybun ponad 30 tysięcy widzów
Mecz Lechia - Legia obejrzy z trybun ponad 30 tysięcy widzów
fot. sylwester wojtas

W Legii ciągle noszą w pamięci tamten mecz. Na dwie kolejki przed końcem ligi szli łeb w łeb ze Śląskiem Wrocław. Wyjazd do Gdańska miał być formalnością. Ale nie był. Lechia, choć broniła się przed spadkiem, wygrała po przepięknym trafieniu byłego piłkarza Lecha, Jakuba Wilka. Dla Legii oznaczało to koniec marzeń o pierwszym od sześciu lat mistrzostwie Polski. Plany trzeba było odłożyć o kolejny rok. Kto wie, być może właśnie to gdańskie doświadczenie nauczyło stołecznych, jak należy sięgać po laury. W dwóch ostatnich sezonach nie mieli już sobie równych.

Trener Henning Berg pojedynek z Lechią traktuje priorytetowo. W środowym, rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:0) wystawił co prawda skład zbliżony do podstawowego, niemniej zespół zagrał tak, by jak najwięcej sił zostawić na sobotę. – Lechia aspiruje do bycia czołową drużyną. Niewykluczone, że wkrótce to osiągnie. Czeka nas trudna przeprawa – tłumaczy Berg. Do dyspozycji Norwega będą wszyscy czołowi zawodnicy. Warszawianie najprawdopodobniej wystąpią w takim samym zestawieniu, jak w ostatniej kolejce z Piastem Gliwice (2:0).

Trudno rozstrzygnąć, kto w Gdańsku bardziej ostrzy sobie zęby na myśl o meczu z Legią: piłkarze, czy kibice. Ci pierwsi zapowiadają walkę o trzy punkty. Drudzy – gorący doping. Według prognoz na trybunach PGE Areny ma zasiąść rekordowe 36 tys. widzów. Nigdy wcześniej tylu kibiców nie oglądało meczu Lechii na tym obiekcie. Nawet inauguracyjne starcie z Cracovią (1:1) nie przyciągnęło takiej publiki. Gdyby więc udało się wypełnić wszystkie dostępne sektory, to choćby z tego powodu mecz przeszedłby do historii klubu, który w tym roku obchodzi 70-lecie istnienia.

Lechia chce pisać historię nie tylko na trybunach, ale i na boisku. W tym roku tylko raz biało-zieloni uznali wyższość przeciwnika. Stało się to w ostatniej kolejce w meczu z Cracovią (2:3). Trener Jerzy Brzęczek uważa, że mimo tej porażki Lechia i tak ma szansę pokonać Legię. Wiele zależeć będzie od postawy defensywy. Do zdrowia wraca jej pewny punkt, nomen omen były legionista, Jakub Wawrzyniak. Z nim w składzie Lechia w sześciu meczach dała sobie wbić tylko jednego gola i to po rzucie karnym.

Przypuszczalne składy:
Lechia: Bąk – Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Wawrzyniak – Makuszewski, Borysiuk, Vranjes, Mila, Grzelczak – Colak.

Legia: Kuciak – Bereszyński, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Guilherme, Vrdoljak, Jodłowiec, Duda, Kucharczyk – Sa.


Polecamy