Lechia gra o zachowanie szans na puchary
Biało-zieloni po raz drugi w tym sezonie zagrają kluczowy mecz z Ruchem. Początek tego spotkania dziś o godzinie 20.30.
fot. Fot. Karolina Misztal
Lechia grała z Ruchem w ostatniej kolejce zasadniczej części sezonu. Musiała wygrać, aby znaleźć się w grupie mistrzowskiej. I tak się właśnie stało. Dzień przed tamtym meczem biało-zielonym został zwrócony punkt przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl., a wcześniej zabrany przez Komisję Licencyjną PZPN. To spychało Ruch do grupy spadkowej. Lechia wycofała jednak skargę, punkt został jej ostatecznie zabrany, a dzięki temu „Niebiescy“ grają w grupie mistrzowskiej i nie muszą martwić się o utrzymanie. Nie brakuje złośliwości, że Ruch w ramach podziękowania nie będzie w sobotę utrudniał zadania gdańszczanom.
- Szkoda, że nad czymś takim w ogóle toczy się dyskusja. Tu nie ma czego komentować - mówi Piotr Nowak, trener Lechii. - Patrzymy na to, na co mamy wpływ. Chcemy kontynuować naszą kulturę gry i tworzyć widowiska na miarę grupy mistrzowskiej.
Szkoleniowiec biało-zielonych zwraca uwagę, że Ruch zagra w Gdańsku w silniejszym składzie, niż to miało miejsce podczas kwietniowego meczu wygranego przez Lechię 2:0.
- Mecz będzie miał wymiar symboliczny, bo znowu gra będzie o dużą stawkę, ale to będzie inne spotkanie. W Ruchu zagra tym razem najlepszy strzelec zespołu Mariusz Stępiński. Zdajemy sobie sprawę z tego jak ważny to mecz dla nas i jak wiele mamy do zyskania. Nasi zawodnicy przeszli badania wydolnościowe i wyniki są dobre. Nie patrzymy na rywali, bo na ich wyniki nie mamy wpływu, tylko na siebie. Strata jest do odrobienia. Wyjdziemy na boisko z pokorą, ale i głowami podniesionymi do góry, aby zagrać na miarę możliwości - zapewnił Nowak.
Z zespołem ćwiczą już Michał Chrapek i Jakub Wawrzyniak. Zabraknie Michała Maka i Marco Paixao. Ten drugi wrócił na razie do treningów. Obaj jednak w tym sezonie już nie zagrają.