menu

Lechia nie taka bogata, jak ją malują [KOMENTARZ]

27 grudnia 2012, 13:52 | Jacek Czaplewski

Od początku wydawało się podejrzane, że słynący ze skąpstwa właściciel Lechii Gdańsk Andrzej Kuchar zaproponował bajoński – jak na polskie warunki – kontrakt. Te wątpliwości definitywnie rozwiał Abdou Razack Traore, który w dzisiejszym wywiadzie dla „Super Expressu” ujawnił kulisy negocjacji.

Andrzej Kuchar, właściciel Lechii Gdańsk
Andrzej Kuchar, właściciel Lechii Gdańsk
fot. Tomasz Bołt/Polskapresse

W rewelacjach medialnych powielano plotkę, że klub zaoferował Burkińczykowi 30 tys. euro pensji i 250 tys. euro za samo złożenie podpisu pod dwuipółletnią umową. Oferta, na chłopski rozum, wydawała się oderwana od rzeczywistości. Lechia zapisała bowiem kolejny rok na straty, a jej obecne zadłużenie wynosi już 14 milionów złotych. Dlaczego więc, nagle, Kuchar miałby wygospodarować kwoty na poziomie czołowej dziesiątki najlepiej opłacanych piłkarzy ligi? Skąd wziąłby milion w gotówce za sam podpis, skoro trenerowi Bogusławowi Kaczmarkowi nie dał nawet złamanego grosza na przedsezonowe wzmocnienia?

Ale nawet mimo złych wieści płynących z grudniowego Zgromadzenia Akcjonariuszy kibice ciągle łudzili się, że Lechia znajdzie klucz do skarbca z pieniędzmi odłożonymi na czarną godzinę i zatrzyma Traore. Przeliczyli się. Najlepszemu cudzoziemcowi w historii Lechii co prawda zaproponowano podwyżkę, ale nie taką, na jaką liczył. - Lechia oferowała mi coś na kształt kontraktu progresywnego. Czyli nie od razu duża podwyżka, ale etapami. Np. dziś zarabiam 10 zł, za pół roku 15, a w kolejnym sezonie 20. Nie podobało mi się to, chciałem solidnej podwyżki od razu – mówi sam zainteresowany na łamach „SE”.

Nieudolne negocjacje z Traore pokazały nie tylko przeciętne możliwości finansowe Lechii, ale i naiwność jej kibiców. Ci, ślepo zapatrzeni w prasowe spekulacje, dali się nabrać na to, że Kuchar jest w stanie zatrzymać największą gwiazdę. Niech zatem łatwowierni wypiją szklankę zimnej wody, zanim kolejny raz dadzą się ponieść emocjom. Bo w kolejce czeka telenowela z Sebastianem Milą...

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy