menu

Grzegorz Kuświk podpisał kontrakt z Lechią. Ale na debiut jeszcze poczeka

17 lipca 2015, 15:56 | jac

Podpis pod trzyletnią umową z Lechią Gdańsk złożył Grzegorz Kuświk. Do kadry na dzisiejszy mecz z Cracovią nie zdążył się jednak załapać. Zadebiutuje za tydzień, podczas wyjazdowego starcia z Lechem Poznań.

Grzegorz Kuświk zagra w Lechii z nr 30
Grzegorz Kuświk zagra w Lechii z nr 30
fot. Materiały prasowe/Lechia Gdańsk

Kuświk obejrzy inaugurację sezonu z trybun PGE Areny. Po raz pierwszy biało-zieloną koszulkę założy najpewniej w środę, gdy przyjdzie towarzysko zmierzyć się z Schalke 04. Za oficjalny debiut trzeba będzie uznać jednak mecz ligowy z Lechem (25 lipca). - Cieszę się, że trafiłem do Lechii. Nie wahałem się, by podjąć decyzję o przyjściu do gdańskiej drużyny i spróbować swoich sił tutaj. Trenerzy oraz działacze Lechii widzą we mnie potencjał - przyznaje Grzegorz Kuświk.

Nic nie wskazywało na to, że były napastnik Ruchu Chorzów pozostanie w Polsce. Przełom nastąpił wczoraj. Choć 28-latek był dogadany od dawna z beniaminkiem ligi tureckiej, zespołem Osmanlisporu, to wobec braku konkretów w sprawie finalizacji rozmów, postanowił negocjować z Lechią, która była w działaniach bardzo konkretna. Równocześnie rozważał też ofertę greckiego Atromitosu Ateny. Szybko ją odrzucił z uwagi na skomplikowaną sytuację gospodarczą w tym kraju.

Trener Jerzy Brzęczek zyskał bramkostrzelnego zawodnika. W poprzednim sezonie Kuświk zdobył 14 bramek. We wcześniejszym - 12. To lepsze wyniki niż te, które osiągnął najlepszy strzelec gdańszczan Antonio Colak, który w ostatnim sezonie zgromadził 10 trafień.

- Chciałbym wyjść na boisko jak najszybciej, ale potrzebuję jeszcze kilku dni, żeby się dobrze poznać z kolegami i wdrożyć w treningi. Najbliższy czas chcę wykorzystać jak najlepiej, żeby Lechia miała ze mnie jak największy pożytek na boisku. Tym bardziej, że chciałbym powalczyć z moją nową drużyną o jak najwyższe lokaty już w tym sezonie i spróbować sprowadzić do Gdańska europejskie puchary, o których kibice Lechii tak bardzo marzą - dodaje Kuświk.


Polecamy