menu

Christopher Oualembo chce z Lechią Gdańsk do Ligi Europy [SYLWETKA]

28 stycznia 2013, 08:42 | Patryk Kurkowski / Dziennik Bałtycki

Urodził się i wychował we Francji, ale reprezentuje Kongo, skąd pochodzi jego matka. Potrafi mówić aż w czterech językach, a teraz stara się nauczyć piątego - polskiego. Jako dziecko marzył, by być muzykiem, ale został piłkarzem.

Christoper Oualembo
Christoper Oualembo
fot. lechia.pl

Wyznaje afrykańską religię kimbangizm, która zabrania m.in. spożywania alkoholu czy palenia tytoniu. Christopher Clark Oualembo, bo o nim mowa, jest od października zawodnikiem Lechii. Niespełna 26-letni piłkarz liczy, że w rundzie wiosennej będzie ważniejszym ogniwem gdańskiej drużyny.

Oualembo pochodzi z niewielkiej miejscowości Saint-Germain, położonej nieopodal Paryża. To właśnie na ulicach stolicy Francji uczył się gry w piłkę nożną.

15-letni Oktawian Skrzecz z Lechii będzie trenować z Borussią Dortmund

- Moi koledzy namawiali mnie, żebym dołączył do lokalnej drużyny, ale odmówiłem. Chciałem zostać inżynierem lub bardzo dobrym muzykiem, grającym na saksofonie. Ostatecznie po czasie dołączyłem do zespołu, a po roku chciały mnie dwie ekipy. Nie zmieniłem jednak klubu i po kolejnym sezonie zgłosiły się po mnie Paris Saint-Germain, Montpellier, Amiens, Sochaux oraz Saint-Etienne. Wybrałem jednak PSG, bo z domu do klubu miałem pięć minut drogi - opowiadał nam Kongijczyk.

Kariera muzyczna rzeczywiście była poważnie rozważana przez Oualembo. Wszakże od ósmego roku życia uczęszczał do szkoły muzycznej, w której w ciągu pięciu lat nauczył się grać m.in. na pianinie, flecie, puzonie, trąbce czy wspomnianym wcześniej saksofonie. Z czasem jednak całkowicie oddał się futbolowi. Na boisku lepiej rokował.

Piłkarz nieźle prezentował się w grupach juniorskich drużyny ze stolicy Francji. Przez dwa lata był nawet w rezerwach PSG, ale już jako senior regularnie zmieniał otoczenie. "Kolombo" wylądował w Hiszpanii, Włoszech czy Bułgarii. Najlepiej prezentował się na Półwyspie Apenińskim, ale grał w niskiej klasie rozgrywkowej.

Od kilku miesięcy Francuz z kongijskim paszportem jest zawodnikiem Lechii Gdańsk. Jesienią nie miał wiele okazji do gry - dołączył do zespołu już w trakcie rundy, ominęły go zgrupowania, więc częściej meldował się w rezerwach biało-zielonych. Niespełna 26-letni zawodnik (urodziny obchodzi 31 stycznia) ma nadzieję, że wiosną będzie inaczej, gdyż cały okres przygotowawczy przepracuje pod okiem sztabu szkoleniowego Lechii.

- Czuję się dobrze w Lechii. Mamy bardzo dobry kontakt z trenerem Bogusławem Kaczmarkiem i całym zespołem. Trener jest dla nas niczym ojciec lub dziadek dla młodszych piłkarzy. Mam nadzieję, że wiosną będziemy grali dobry futbol, by dać trochę radości naszym kibicom i wygrać trochę meczów, by zakwalifikować się do Ligi Europy. Myślę, że to jest realne. Jeśli w Lechii nie zmieni się mentalność, atmosfera, to chciałbym zostać w tym klubie na dłużej.

Konrad Warzycha nie wzmocni Lechii Gdańsk

Być może w ekipie biało-zielonych będzie miał przyjaciela z dawnych lat - Samuela Pietre'a. W poniedziałek bowiem okaże się, czy francuski piłkarz doszedł do porozumienia z władzami klubu w kwestiach finansowych (wcześniej przeszedł pozytywnie testy sportowe i medyczne).

- Mam dobry kontakt ze wszystkimi piłkarzami Lechii, ale jeśli kontrakt podpisze Pietre, to będę mógł powiedzieć, że mam dobrego przyjaciela w zespole, bo znamy się aż od 2000 roku - przyznał.

Zobacz koniecznie: Marta Domachowska w nowym Playboyu! [ZDJĘCIA]

Oualembo pochodzi z Francji, ale reprezentuje Demokratyczną Republikę Kongo, skąd pochodzi jego matka. Nie byłoby w tym nic dziwnego (to przecież obecnie naturalne zachowanie u zawodników), gdyby nie fakt, że piłkarz był w tym kraju... zaledwie dwa razy.

- Posiadam drugi paszport tylko po to, żeby grać w reprezentacji - szczerze nam przyznaje. - Nie mieszkałem w Kongo, byłem tam tylko dwa razy w życiu. Raz na wakacjach i raz z drużyną narodową. Niemniej lubię ten kraj i chciałbym dla niego wiele zrobić.

Prywatnie "Kolombo" to interesująca postać. Nieczęsto bowiem spotyka się w polskiej ekstraklasie zawodnika, który zna aż cztery języki. Piłkarz Lechii potrafi mówić po hiszpańsku, angielsku, francusku i włosku. Aktualnie stara się nauczyć polskiego, choć to zawsze wielkie wyzwanie dla obcokrajowców.

- Angielskiego i hiszpańskiego uczyłem się przez dwa lata w szkole. Lubię mówić w różnych językach. Poza tym uważam, że taka umiejętność generalnie przydaje się w życiu. Staram się też mówić w języku polskim, ale to trudne. Może pójdę do jakiegoś nauczyciela? - zastanawiał się gracz gdańskiej ekipy.

Czytaj całą historię Christophera Oualembo w Dzienniku Bałtyckim!

Dziennik Bałtycki