menu

Lechia Gdańsk szuka tlenu w Gliwicach

11 września 2017, 07:59 | Paweł Stankiewicz

Lechia zakończy ósmą kolejkę piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni zagrają dziś w Gliwicach z Piastem, a kibice liczą na to, że drużyna wreszcie się przełamie, zacznie wygrywać i piąć się w górę tabeli.

Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
Lechia Gdańsk
fot. Wojciech Matusik
1 / 11

Lechia potrzebuje punktów jak powietrza. Niedawno w podobnej sytuacji był Piast, ale dwa zwycięstwa z rzędu pozwoliły złapać oddech podopiecznym trenera Dariusza Wdowczyka. Biało-zieloni muszą wreszcie zagrać na miarę potencjału, a w Gliwicach powalczyć o zwycięstwo. Trzy punkty pozwoliłby drużynie zbliżyć się do środkowych rejonów tabeli w Lotto Ekstraklasie. Rywale gubią punkty, więc to dobra okazja, aby zacząć odrabiać straty poniesione na początku sezonu.

Atutem biało-zielonych ma być znaczna poprawa sytuacji kadrowej. Z powodu kontuzji jeszcze długo nie będą brani pod uwagę Lukas Haraslin i Sławomir Peszko. Pozostali piłkarze, którzy mieli różnego rodzaju urazy wrócili do treningów i są do dyspozycji trenera Nowaka. Lechia udała się do Gliwic Pendolino po wczorajszym treningu. Do pociągu wsiedli chociażby Jakub Wawrzyniak i Patryk Lipski, którzy w czasie przerwy reprezentacyjnej wyleczyli urazy. Pojechał także Rafał Wolski, który stanie przed szansą pierwszego występu w tym sezonie. W kadrze na mecz w Gliwicach znaleźli się również nowi piłkarze, czyli Joao Oliveira, który już w poprzednim meczu z Wisłą w Krakowie wpisał się na listę strzelców, a także ponownie wypożyczony ze Sportingu Lizbona Simeon Sławczew i czekający na debiuty w biało-zielonych barwach Romario Balde i Mato Milos.

- W piątek trenowali wszyscy, z wyjątkiem Lukasa Haraslina, Sławka Peszki i Adama Chrzanowskiego - wylicza Piotr Nowak, szkoleniowiec biało-zielonych. - Lekki uraz ma Dusan Kuciak, więc daliśmy mu wolne. Monitorujemy obciążenia, nie podejmujemy zbytniego ryzyka, ale wszyscy trenujący piłkarze są gotowi do gry. Te kontuzje to urazy mechaniczne i nie wynikają z niedotrenowania, ale z przyczyn boiskowych. Mam nadzieję, że te sytuacje już nas będą omijały.

Nowak nie ukrywał radości, że w zespole biało-zielonych ponownie zagra Simeon Sławczew, którego czeka nowa rola w zespole.

- Oczekuję od zespołu, że to nie będzie tylko 25 minut dobrej gry, ale od początku meczu gra, która nas wcześniej cechowała. Simeon grał w dwóch meczach reprezentacji Bułgarii, więc jest gotowy - mówi trener biało-zielonych. - Sławczew nie tylko wprowadza entuzjazm, ale potrafili zmobilizować kolegów. Rozmawiałem z nim i jego narzeczoną, a dla nich ważna jest stabilizacja. Życie na walizkach jest trudne, ale on wie, czego od niego oczekujemy. Jego przyszłość może być w Lechii. Nie ma już Ariela Borysiuka, więc Sławczew będzie miał trochę inne zadania na boisku. Zmieniliśmy system i musi się do niego dopasować. U nas będzie łącznikiem między defensywą i pomocą. Pomoc jest naszą mocną strona i musimy to wykorzystać.

Lechia ma w Gliwicach zagrać inaczej niż przed przerwą na reprezentację. Przez cały mecz na równym dobrym poziomie, a nie kilkunastominutowymi zrywami, które nie przynosiły zespołowi punktów. Spotkanie z Piastem ma wyglądać lepiej.

- W tej fazie sezonu nikt nie ma noża na gardle. To przyjdzie w marcu bądź kwietniu. Zespół Piasta się zgrywa, a wzmocnieniem będzie powrót Konstantina Vassiljeva po kontuzji. Chcemy zagrać dobre spotkanie przez 90 minut, a nie etapami - zakończył Nowak.

TOP sportowy: zobacz hity internetu