Lechia Gdańsk szuka tlenu w Gliwicach
Lechia zakończy ósmą kolejkę piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni zagrają dziś w Gliwicach z Piastem, a kibice liczą na to, że drużyna wreszcie się przełamie, zacznie wygrywać i piąć się w górę tabeli.
Lechia potrzebuje punktów jak powietrza. Niedawno w podobnej sytuacji był Piast, ale dwa zwycięstwa z rzędu pozwoliły złapać oddech podopiecznym trenera Dariusza Wdowczyka. Biało-zieloni muszą wreszcie zagrać na miarę potencjału, a w Gliwicach powalczyć o zwycięstwo. Trzy punkty pozwoliłby drużynie zbliżyć się do środkowych rejonów tabeli w Lotto Ekstraklasie. Rywale gubią punkty, więc to dobra okazja, aby zacząć odrabiać straty poniesione na początku sezonu.
Atutem biało-zielonych ma być znaczna poprawa sytuacji kadrowej. Z powodu kontuzji jeszcze długo nie będą brani pod uwagę Lukas Haraslin i Sławomir Peszko. Pozostali piłkarze, którzy mieli różnego rodzaju urazy wrócili do treningów i są do dyspozycji trenera Nowaka. Lechia udała się do Gliwic Pendolino po wczorajszym treningu. Do pociągu wsiedli chociażby Jakub Wawrzyniak i Patryk Lipski, którzy w czasie przerwy reprezentacyjnej wyleczyli urazy. Pojechał także Rafał Wolski, który stanie przed szansą pierwszego występu w tym sezonie. W kadrze na mecz w Gliwicach znaleźli się również nowi piłkarze, czyli Joao Oliveira, który już w poprzednim meczu z Wisłą w Krakowie wpisał się na listę strzelców, a także ponownie wypożyczony ze Sportingu Lizbona Simeon Sławczew i czekający na debiuty w biało-zielonych barwach Romario Balde i Mato Milos.
- W piątek trenowali wszyscy, z wyjątkiem Lukasa Haraslina, Sławka Peszki i Adama Chrzanowskiego - wylicza Piotr Nowak, szkoleniowiec biało-zielonych. - Lekki uraz ma Dusan Kuciak, więc daliśmy mu wolne. Monitorujemy obciążenia, nie podejmujemy zbytniego ryzyka, ale wszyscy trenujący piłkarze są gotowi do gry. Te kontuzje to urazy mechaniczne i nie wynikają z niedotrenowania, ale z przyczyn boiskowych. Mam nadzieję, że te sytuacje już nas będą omijały.
Nowak nie ukrywał radości, że w zespole biało-zielonych ponownie zagra Simeon Sławczew, którego czeka nowa rola w zespole.
- Oczekuję od zespołu, że to nie będzie tylko 25 minut dobrej gry, ale od początku meczu gra, która nas wcześniej cechowała. Simeon grał w dwóch meczach reprezentacji Bułgarii, więc jest gotowy - mówi trener biało-zielonych. - Sławczew nie tylko wprowadza entuzjazm, ale potrafili zmobilizować kolegów. Rozmawiałem z nim i jego narzeczoną, a dla nich ważna jest stabilizacja. Życie na walizkach jest trudne, ale on wie, czego od niego oczekujemy. Jego przyszłość może być w Lechii. Nie ma już Ariela Borysiuka, więc Sławczew będzie miał trochę inne zadania na boisku. Zmieniliśmy system i musi się do niego dopasować. U nas będzie łącznikiem między defensywą i pomocą. Pomoc jest naszą mocną strona i musimy to wykorzystać.
Lechia ma w Gliwicach zagrać inaczej niż przed przerwą na reprezentację. Przez cały mecz na równym dobrym poziomie, a nie kilkunastominutowymi zrywami, które nie przynosiły zespołowi punktów. Spotkanie z Piastem ma wyglądać lepiej.
- W tej fazie sezonu nikt nie ma noża na gardle. To przyjdzie w marcu bądź kwietniu. Zespół Piasta się zgrywa, a wzmocnieniem będzie powrót Konstantina Vassiljeva po kontuzji. Chcemy zagrać dobre spotkanie przez 90 minut, a nie etapami - zakończył Nowak.
TOP sportowy: zobacz hity internetu