menu

Lechia Gdańsk straci Filipa Mladenovicia i Karola Filę. Tych piłkarzy trudno będzie zatrzymać w zespole biało-zielonych?

5 maja 2020, 14:19 | (stan)

Lechia Gdańsk musi liczyć się z stratą czołowych piłkarzy, a o wszystkim decydować będzie czynnik ekonomiczny. Po sezonie z zespołu biało-zielonych prawdopodobnie odejdą Karol Fila oraz Filip Mladenović.

Filip Mladenović
fot. Fot. Karolina Misztal
Karol Fila
fot. Fot. Przemysław Świderski
Rafał Kobryń
fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 3

Lechii będzie bardzo trudno zatrzymać Filę oraz Mladenovicia. Serbowi kończy się kontrakt i jako wolny zawodnik będzie mógł podpisać kontrakt z innym klubem. Filip ma za sobą dobry okres w Gdańsku, więc na brak zainteresowania z pewnością latem nie będzie narzekać. Pewne jest też to, że od nowego sezonu piłkarzem biało-zielonych zostanie Bartosz Kopacz z Zagłębia Lubin i w tej kwestii już nic się nie zmieni.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

- Myślę, że nikt nie planuje rewolucji. Zresztą zimą też nie planowaliśmy takich zmian, tylko tak się to potoczyło. Na pewno latem przyjdzie Bartosz Kopacz. Wiadomo, że raczej odejdzie Filip Mladenović, bo jego oczekiwania przerastają nasze możliwości finansowe. W każdym okienku wskazanych jest kilka ruchów, chociażby dla odświeżenia szatni, dla poprawy atmosfery sportowej i zwiększenia rywalizacji - zdradza Piotr Stokowiec, trener Lechii, w wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu".

Na tym odejścia wcale nie muszą się skończyć. Karol Fila już wcześniej był obserwowany przez kluby zagraniczne, choćby Celtic Glasgow i latem prawy obrońca może zostać sprzedany.

- Wiemy, że klub też musi finansowo związać budżet. Myślę, że jest to dobry moment, żeby Karol Fila odszedł do mocnego, fajnego klubu, adekwatnego do jego możliwości. Żeby mógł się rozwinąć, a jednocześnie, żeby klub złapał trochę oddechu finansowego. Ja to rozumiem, że i dla Karola i dla klubu byłaby to dobra decyzja. My natomiast musimy szukać nowego Karola Fili - wyjaśnił szkoleniowiec biało-zielonych.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne sportsmenki z Pomorza [ZDJĘCIA]

Takim następcą dla Fili mógłby być Rafał Kobryń, który wiosną trener Lechii dawał mu więcej szans wykazania się na boisku.

- Jest to kolejny młody zawodnik, który oczywiście popełnia jeszcze błędy, ale się rozwija. Myślimy stale o zapleczu, nasza wizja sportowych działań jest sensowna. Poruszamy się w określonych realiach finansowych, po rozegraniu ostatnich 11 kolejek będziemy podejmować decyzje dotyczące ewentualnych transferów przychodzących i wychodzących. Mamy stabilny środek pola, w obronie dojdzie Bartek Kopacz, jest Rafał Pietrzak, a z przodu Łukasz Zwoliński, więc mamy solidny kręgosłup drużyny. Dla mnie najważniejsza jest rywalizacja w zespole i płynność finansowa, z resztą sobie poradzimy. Jeśli wpłyną pieniądze z Sassuolo za Haraslina i udałoby się dobrze wytransferować Filę, to będzie trochę oddechu. W zespole mamy wielu zawodników z potencjałem, także myślimy również o przyszłości. Niczego nadmiernie nie pompowaliśmy, mimo tego, że próbowano od nas wymusić jakieś deklaracje w poprzednim sezonie. Trzeba umieć ocenić potencjał kadrowy, ekonomiczny i dobrać odpowiednie cele - powiedział Stokowiec dla "Przeglądu Sportowego".

Kolejna polska WAG w Bayernie. Jerome Boateng spotyka się z Katarzyną Lenhardt