Lechia Gdańsk przełamie fatum? Mistrzostwo jesieni nie daje korony
Lechia Gdańsk zakończyła rok na pierwszym miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. W Polsce utarło się jednak, że mistrz jesieni nie zostaje potem mistrzem Polski. Czy tak jest rzeczywiście? Sprawdziliśmy i nie brakuje przykładów na potwierdzenie i zaprzeczenie tej tezy.
fot. Fot. Karolina Misztal
Lechia okazała się najlepsza w ekstraklasie na koniec roku i ma trzy punkty przewagi nad Legią Warszawa i już dziewięć nad Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań. Biało-zieloni byli na pierwszym miejscu także po 15 kolejce - czyli na półmetku pierwszej fazy rozgrywek - a wówczas ich przewaga wynosiła trzy punkty nad Jagiellonią i pięć nad Legią. Piłkarze i kibice w Gdańsku marzą o tym, aby nie oddać pierwszego miejsca do końca sezonu, co oznaczałoby zdobycie mistrzostwa Polski. Piotr Stokowiec i jego podopieczni przeszliby do historii Lechii, bo to byłoby pierwsze mistrzostwo dla trójmiejskiego futbolu. Mistrzostwo jesieni jednak o niczym nie świadczy, co pokazuje historia.
W XXI wieku rozegranych zostało 18 sezonów, a mistrz jesieni został mistrzem Polski w siedmiu przypadkach. To mniej niż połowa, więc taki tytuł jeszcze o niczym nie świadczy. Bierzemy pod uwagę półmetek pierwszej fazy rozgrywek, a więc stan po 15 kolejce, a nie na kończenie roku, kiedy już rozegranych zostało kilka kolejek z rundy rewanżowej. W poprzednim sezonie Legia była najlepsza na zakończenie roku i została mistrzem Polski, ale po rundzie jesiennej to Górnik Zabrza zajmował pierwsze miejsce w ligowej tabeli. W sezonie 2016/17 zarówno po 15 kolejce, jak i na zakończenie roku, identycznym dorobkiem punktowym mogły pochwalić się zespoły Jagiellonii i właśnie Lechii. Biało-zieloni mieli jednak gorszy bilans bramkowy i tytuł mistrza jesieni przypadł drużynie z Białegostoku. To jednak nie przełożyło się na mistrzostwo kraju. To ponownie wywalczyli piłkarze Legii, a Jagiellonia musiała zadowolić się wicemistrzostwem.
W sezonie wcześniejszym jesień na polskich boiskach zdominowali piłkarze Piasta Gliwice. Po 15 kolejkach mieli osiem punktów przewagi nad Legią, a na koniec roku pięć, czyli więcej niż dziś biało-zieloni, a jednak piłkarze z Gliwic nie sięgnęli po mistrzostwo kraju. Na mecie lepsza okazała się z Legia, która wyprzedziła właśnie zespół Piasta o trzy punkty. Jest jednak jeden szczegół. Wówczas po 30 kolejkach dorobek punktowy był dzielony na pół, więc automatycznie różnice punktowe robiły się mniejsze. Teraz tej zasady już nie ma, więc przez podział Lechia nie będzie miała zmniejszonej przewagi nad zespołem ze stolicy.
W sezonie 2014/15 to Legia była mistrzem jesieni, ale na koniec sezonu znalazła się tylko na drugim miejscu. Znowu dał o sobie znać podział punktów. Skorzystał na nim Lech Poznań, który po 15 kolejkach zajmował siódmą pozycję ze stratą sześciu punktów do Legii, a na mecie wyprzedził drużynę ze stolicy o jeden punkt i wywalczył jakże upragnione mistrzostwo kraju.
Sezon 2013/14 był ostatnim, w którym mistrz jesieni został mistrzem Polski. I znowu roli głównej wystąpili piłkarze Legii. Drużyna z Warszawy zdominowała te rozgrywki i była najlepsza po 15 kolejce, na zakończenie roku i na koniec sezonu. To właśnie jedna z tych siedmiu sytuacji w tym wieku, kiedy mistrz jesieni wywalczył także mistrzostwo kraju. Rok wcześniej tej samej sztuki dokonała Legia, a dwa lata wcześniej Śląsk Wrocław. Wisła Kraków, ze swojego bardzo dobrego okresu na początku tego wieku, wyspecjalizowała się w zdobywaniu tytułów mistrza jesieni, a następnie mistrzostwa Polski. W latach 2002-08 uczyniła to aż czterokrotnie.
W Gdańsku kibice marzą o mistrzowie Polski, ale też o grze w europejskich pucharach. W tym sezonie Lechia jest na dobrej drodze, aby zrealizować któreś z tych pragnień swoich fanów. W ciągu ostatnich 18 lat mistrz jesieni tylko cztery razy znajdował się poza podium na zakończenie sezonu. Stało się tak za sprawą Odry Wodzisław (sezon 2000/01), Polonii Warszawa (2008/09), Jagiellonii Białystok (2010/11) oraz Górnika Zabrze (2017/18). Piłkarze z Zabrza zajęli czwarte miejsce, ale ostatecznie i tak zagrali w pucharach. To pokazuje, że gdańszczanie są blisko medalu i pokazania się w Europie.
Lechia ma zatem wszystko w swoich rękach i nogach. Piłkarze gdańskiego zespołu mogą w tym wieku dołączyć do Legii Warszawa, Śląska Wrocław oraz Wisły Kraków i zostać w XXI wieku jednocześnie mistrzem jesieni i na finiszu mistrzem Polski. Mogą także przełamać fatum mistrza jesieni po pięciu latach, bo tyle czasu minęło właśnie odkąd po raz ostatni najlepsza drużyna po 15 kolejkach ligowej rywalizacji cieszyła się także z końcowego sukcesu. Biało-zieloni pokazali jesienią, że są zespołem zgranym, bardzo dobrze ułożonym pod względem taktyki i dyscypliny przez trenera Stokowca, a w zespole panuje świetna atmosfera. To wszystko pozwala na to, aby być się wiosną o mistrzostwo, Rywale jednak tanio skóry nie sprzedadzą, a to oznacza, że wiosna w Lotto Ekstraklasie zapowiada się pasjonująco.
Sławomir Peszko kończy z grą w reprezentacji Polski
Foto Olimpik