menu

Lechia Gdańsk potrzebuje punktów jak tlenu. Dziś mecz z Koroną Kielce

30 października 2017, 08:48 | Paweł Stankiewicz

Drużyna Lechii zakończy 14 kolejkę piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni dziś podejmą na Stadionie Energa Gdańsk zespół Korony Kielce i to będzie bardzo ważne spotkanie dla gdańskiego zespołu.


fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 10

Lechia wciąż jest na etapie odrabiania strat z początku sezonu. Simeon Sławczew, pomocnik gdańskiego zespołu, cały czas powtarza, że boli go patrzenie w tabelę. I to nie dziwi, bo biało-zieloni zajmują w niej odległe 12 miejsce, a przecież piłkarze chcieli zrobić to, co nie udało się w poprzednim sezonie, czyli wskoczyć na ligowe podium. W dwóch ostatnich spotkaniach z Legią w Warszawie i u siebie z Lechem Poznań drużyna z Gdańska pokazała się z dobrej strony, ale to dało zaledwie jeden punkt. Zdecydowanie za mało, bo to właśnie punkty dziś biało-zielonym są najbardziej potrzebne do szczęścia. Lechia bardzo potrzebuje zwycięstwa w dzisiejszym meczu, aby zmniejszyć stratę doczołowej „ósemki” już tylko do dwóch punktów. Kibice biało-zielonych liczą na będącego w reprezentacyjnej formie Rafała Wolskiego oraz skutecznego Marco Paixao, który w 13 meczach tego sezonu strzelił dziewięć goli.

- Korona jest pewną siebie drużyną, bardzo energetyczną - mówi Adam Owen, trener biało-zielonych. - Broni i atakuje dużą liczbą zawodników. Ma młody skład, głodny zwycięstw. To nie będzie łatwe spotkanie, ale postaramy się wykorzystać słabe strony naszego rywala. Najważniejsze będzie to, jak my zagramy i żeby piłkarze realizowali założenia, które przyjmiemy przed wyjściem na boisko.

Poprawiła się trochę sytuacja kadrowa Lechii, jeśli chodzi o defensywę. Wprawdzie za czerwoną kartkę musi pauzować Michał Nalepa, ale za to kontuzje wyleczyli Grzegorz Wojtkowiak oraz Jakub Wawrzyniak i trenowali już z całym zespołem. Szkoleniowcy biało-zielonych będą mieli też więcej wariantów w ofensywie, bo do gry wraca - po pauzie za czerwoną kartkę - Romario Balde.

- Mamy kilka powrotów, które cieszą. Wawrzyniak i Wojtkowiak są już gotowi do gry. Wszyscy normalnie trenowali, poza jednym, dwoma zawodnikami, którzy byli chorzy. Ogólnie jednak sytuacja jest dobra. Wraca też Balde, który zagrał dotąd w trzech meczach i miał duży wpływ na wyniki. Najpierw strzelił gola, potem miał asystę i wreszcie czerwoną kartkę. Zaznaczył swoją obecność w drużynie. Musimy jednak zwrócić uwagę na to, że w minionym tygodniu złapał wirusa. Będziemy jednak zwracać uwagę na niego przy ustalaniu meczowej „18”. Balde to piłkarz z wysokimi umiejętnościami, ważny zawodnik z jakością. Przenosiny z Benfiki B do polskiej ekstraklasy, to dla Romario coś nowego, ale rozmawiamy z nim - przyznaje Owen.

Lechia musi poprawić swoją grę w defensywie. Z Lechem straciła trzy gole, ale w całym sezonie traci zdecydowanie zbyt dużo bramek. To wymaga poprawy, bo gra na zero z tyłu ułatwia walkę o zwycięstwo.

- Dużo rozmawialiśmy o trzech meczach, odkąd jestem trenerem - mówi Owen. - To były trzy różne spotkania, z innymi początkami i rozwinięciami. Traciliśmy bramki po indywidualnych błędach, a poza nimi organizacja gry defensywnej była dobra. Musimy nad tym pracować, aby takie błędy nam się nie przytrafiały.

Kilku piłkarzy czeka na swoją szansę, a w tym gronie na pewno jest Patryk Lipski. To piłkarz utalentowany, o sporej jakości, ale trener biało-zielonych zaznaczył, że musi nadrobić braki fizyczne, bo późno dołączył do zespołu. Teraz jest już gotowy do gry, ostatnio siedział na ławce rezerwowych, ale na swoją szansę w meczu wciąż czeka.

- Mamy 28 piłkarzy, każdy chce grać i rywalizuje o to na treningach - przyznaje trener Lechii. - Rozmawiałem z Patrykiem, który przez ostatnie dwa, trzy tygodnie ciężko pracował fizycznie i walczy o miejsce w „18”. Nie tylko Patryk czeka, bo przecież na ławce rezerwowych siedzi też Milos Krasić. Każdy ma szansę na to, aby grać. Znam przeszłość i osiągnięcia Milosa, ma super umiejętności techniczne, ale teraz jest inna intensywność i wymagam innych rzeczy. O tym kto gra decyduje to, kto na ile jest w stanie realizować moje założenia taktyczne.

Lechia obecnie wydaje się drużyną, która w ofensywie jest uzależniona od Marco Paixao i goli, które strzela portugalski napastnik.

- Kluczem jest balans. Polegamy na Marco, bo to świetny zawodnik i od początku sezonu jest w bardzo dobrej formie. Mamy jednak też Balde, Grzegorza Kuświka czy Flavio Paixao, który w poprzednich klubach grywał jako środkowy napastnik. Musimy jako zespół tworzyć jak najwięcej sytuacji bramkowych - ocenił Owen.

Dzisiejszy mecz Lechii z Koroną rozpocznie się o godzinie 18. Transmisja w Eurosporcie 1. Spotkanie sędziować będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec, a arbitrami VAR będą Szymon Marciniak i Paweł Raczkowski. Marciniak był sędzią VAR także podczas meczu Lechii z Lechem i pomógł w podjęciu słusznych decyzji o rzucie karnym dla Lechii za faul na Marco Paixao, ale też czerwonej kartce dla Michała Nalepy.

TOP sportowy: zobacz hity internetu