menu

Lechia Gdańsk ma drugiego Krzysztofa Piątka? Piotr Stokowiec: Mateusz Żukowski ma bardzo duży potencjał, może wystrzelić w każdej chwili

14 lutego 2019, 19:04 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk w sobotę zagra ważny mecz o punkty w Lotto Ekstraklasie z Koroną w Kielcach. Trener Piotr Stokowiec odważnie stawia na młodzież. Odkryje nowego Krzysztofa Piątka?

Na zdjęciu: Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Piotr Hukało
1 / 8

Piątek dziś podbija włoską Serie A, a to właśnie trener Stokowiec w Zagłębiu Lubin wyciągnął tego piłkarza z rezerw, zabrał na obóz i postawił na niego w Lotto Ekstraklasie. Dziś wskazuje w Lechii piłkarza, który może pójść śladami napastnika grającego w Milanie.

[przycisk_galeria]

- Do młodych zawodników trzeba mieć cierpliwość. Sztab ją ma, muszą się w nią uzbroić też kibice. Mateusz Żukowski ma predyspozycje, żeby być drugim Krzyśkiem Piątkiem i w każdej chwili możemy wystrzelić. Ma duży potencjał. Dla niego to dopiero początek w ekstraklasie, a już gra o mistrzostwo Polski. Jest gotowy do gry, będzie w "18" i ,a duże szanse, żeby zagrać z Koroną w podstawowym składzie - powiedział Stokowiec.

Szkoleniowiec ocenił grę 17-latka w spotkaniu z Pogonią.

- Pamiętajmy, że Mateusz to zawodnik, który dopiero wchodzi do piłki seniorskiej. Nie obciążam go wielkimi zadaniami, więc byłem zadowolony z jego gry. Zdjąłem go z boiska tylko ze względu na żółtą kartkę, nie chciałem ryzykować. Mateusz potrzebuje czasu i trzeba podejść do tego wszystkiego spokojnie. Był największym wygranym przygotowań w Turcji, zrobił duży postęp, w każdej chwili może wystrzelić i grać jak Piątek. W najbliższej i dalszej przyszłości będziemy mieć z niego pożytek. Mateusz będzie grał na dobrym poziomie - przekonuje Stokowiec.

CZYTAJ TAKŻE: Fatalne zachowanie kibiców Pogoni w Gdańsku

Mecz w Kielcach to będzie wyjątkowe wydarzenie dla trenera Stokowca, który urodził się właśnie w tym mieście. Szkoleniowiec prowadził już biało-zielonych w Kielcach w marcu ubiegłego roku i wówczas gdańszczanie przegrali 0:1.

- Urodziłem się w Kielcach i grałem w Koronie. Debiutowałem w barwach tego klubu w 1991 roku właśnie na tym stadionie, na którym zagramy. Wówczas to był obiekt Błękitnych - wspomina szkoleniowiec biało-zielonych. - Całe dzieciństwo i młodość były związane z Kielcami, mam tam rodzinę i znajomych. To nie jest bez znaczenia, ale też nie paraliżuje mnie w żaden sposób. Grałem zresztą już w Kielcach. Sentyment jednak na pewno pozostaje. Tam się ukształtowałem, to jest fajny region i cieszę się, że Korona sobie dobrze radzi. Jak w piosence świętej pamięci Zbigniewa Wodeckiego „lubię wracać tam, gdzie byłem już”. Wygrywałem tam, ale i przegrywałem. Na boisku nie będzie sentymentów tylko twarda walka, bo tak się gra w Kielcach. Szykuje się mecz, w którym powinny iskry lecieć.

W zespole biało-zielonych wciąż nie może grać Lukas Haraslin, a niewiadomą jest także występ Patryka Lipskiego, który nabawił się urazu w meczu z Pogonią.

- Sytuacja kadrowa mogłaby być lepsza. Gra Patryka stoi pod znakiem zapytania. Lukas przechodzi teraz mocniejszą rehabilitację i jego powrót to może być kwestia dwóch tygodni. Na pewno nie na ten mecz i nie wiem czy już na następny. Pamiętajmy, że nie przeszedł okresu przygotowawczego tylko trenował indywidualnie. W każdej drużynie zdarzają się różne problemy, ale damy sobie radę - powiedział trener Lechii.

Szkoleniowiec biało-zielonych docenia najbliższego rywala i jest gotowy na twardy i trudny bój o punkty.

- Korona nie przez przypadek zajmuje czwarte miejsce w tabeli, to stabilny przeciwnik. Trener Lettieri fajnie poukładał drużynę i wykorzystuje potencjał przy dużych rotacjach. To drużyna silna fizycznie, która potrafi grać zarówno kombinacyjnie i prosto, a zawodnicy mają dobre warunki fizyczne. Pokazali to w spotkaniu z Arką strzelając gola ze stałego fragmentu gry. Jesteśmy przygotowani na trudny mecz. Nie wiem tylko jak wygląda teraz murawa w Kielcach. Wiemy jednak co nas czeka, a łatwych meczów nie ma. Zapowiada się ciekawa konfrontacja dwóch drużyn z czołówki ligi i nie przez przypadek obie się w niej znajdują. Cieszę się, że te ciekawe mecze są z naszym udziałem - zakończył Stokowiec.

Lechia Gdańsk upamiętniła prezydenta Pawła Adamowicza podczas meczu z Pogonią Szczecin