Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Mecz na poprawę statystyk frekwencji na Stadionie Energa Gdańsk
Wyniki drużyny, styl gry, a na końcu pogoda - taką kolejność trzeba obrać, jeśli zastanawiamy się nad przyczynami przychodzenia kibiców na piłkarski stadion. Potwierdzają to zapowiedzi frekwencji w niedzielnym meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Potwierdza to także... historia spotkań tych drużyn.
fot. Fot. Karolina Misztal
Przyjazd Legii Warszawa do Trójmiasta to zawsze wydarzenie, które przyciąga uwagę fanów futbolu. Jedni chcą z trybun zobaczyć, w jakiej formie jest stołeczna drużyna na tle gospodarzy, a pozostali chcą obrzucić ją wyzwiskami, bo warszawski klub wzbudza tak skrajne emocje. I nie ma to związku z tym, czy za drużyną "Wojskowych" przyjadą jej fani.
W niedzielę o godz. 18 na Stadionie Energa Gdańsk rozpocznie się kolejny odcinek z bardzo emocjonującej serii spotkań Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Zapowiada się frekwencyjny rekord tej wiosny, mimo braku kibiców gości, którzy mają zakaz.
- Spodziewamy się kilkunastu tysięcy kibiców. W dniu meczowym zawsze sprzedaż biletów jest najwyższa. Zapraszamy serdecznie wszystkich. Bilety można nabywać przez internet oraz w naszych punktach stacjonarnych. Szczegóły na oficjalnej stronie klubu - przekazał nam 48 godzin przed meczem Lechia - Legia Jakub Staszkiewicz, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk.
Te szacowane kilkanaście tysięcy będzie wynikiem więcej niż zadowalającym, jeśli prześledzimy ostatnie mecze Lechii w Gdańsku. Biało-zieloni grają kiepsko, momentami wręcz nudno, nie wygrywają, więc fanów na stadionie ubywa. 10 lutego meczu z Wisłą Kraków (1:1) z trybun obejrzało 7915 osób. 18 lutego na spotkaniu z Piastem Gliwice (0:2) było już 7139 kibiców. 27 lutego starcie Lechii z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (2:2) śledziło tylko 2235 osób. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że duży wpływ na frekwencję miały siarczyste mrozy.
Te kilkanaście tysięcy kibiców wygląda jednak blado, kiedy... cofniemy się do poprzedniego sezonu. 19 marca 2017 roku w meczu Lechii z Legią w ramach 26. kolejki ekstraklasy na stadionie w Gdańsku zasiadło aż 37 220 osób. Temperatura? 1 stopień Celsjusza powyżej zera. Tyle, że wówczas - przed tym meczem - biało-zieloni byli na trzecim miejscu w tabeli z dorobkiem 46 punktów, a Legia tuż za nimi z 45 punktami. Lechia prowadziła w meczu 1:0 od 48. minuty i trafienia Mario Maločy. "Wojskowi" wygrali jednak po dwóch bramkach Michała Kucharczyka. Mimo przegranej Lechia zagrała bardzo dobre zawody.
Jak będzie w niedzielę, 11 marca 2018 roku w meczu 27. kolejki sezonu 2017/2018? Lechia przed tą serią spotkań zajmowała w tabeli 12. miejsce (27 punktów). Legia była druga w stawce z 48 punktami w dorobku. Faworytem będą przyjezdni. Tyle, że Lechia nie ma już nic do stracenia, a na dodatek ma nowego trenera - Piotra Stokowca. Każdy scenariusz jest możliwy. Najważniejsze, żeby biało-zieloni znów przekonali do siebie kibiców, bo puste trybuny Stadionu Energa Gdańsk to widok po prostu przykry.
TRZY WRZUTY. Zmiany w Lechii. Arka w trudniej sytuacji