Ślusarski czy Teodorczyk – kto powinien grać w ataku Lecha Poznań?
Chyba mało kto spodziewał się, że wiosną Mariusz Rumak będzie miał wątpliwości co do obsadzenia pozycji napastnika. Po sprowadzeniu Łukasza Teodorczyka wydawało się, że reprezentant Polski będzie miał pewne miejsce w składzie „Kolejorza”. Broni nie składa jednak Bartosz Ślusarski, dzięki czemu od początku rundy pomiędzy napastnikami nawiązała się ostra rywalizacja.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.
W pierwszych trzech meczach Mariusz Rumak stawiał na „Ślusarza”. 32-letni zawodnik wybiegł w podstawowym składzie „Kolejorza” w spotkaniach z Ruchem Chorzów, Polonią Warszawa oraz Górnikiem Zabrze. Bardzo dobrze spisał się zwłaszcza przeciwko „Niebieskim”, kiedy już w drugiej minucie wpisał się na listę strzelców, ułatwiając w ten sposób Lechowi zwycięstwo 4:0 nad podopiecznymi Jacka Zielińskiego.
Teodorczyk w meczu z Ruchem pojawił się na boisku po godzinie gry, zastępując właśnie Ślusarskiego. Trzydzieści minut wystarczyło mu, by zaliczyć dwie asysty – najpierw po jego zagraniu piłkę do własnej bramki wpakował Marcin Baszczyński, a kilka chwil później bardzo dobrym podaniem obsłużył Kaspera Hamalainena.
W następnej kolejce Teodorczyk nie mógł pojawić się na boisku – pauzował za cztery żółte kartki. Kolejny występ zaliczył więc w spotkaniu przeciwko Górnikowi. Zastąpił wtedy „Ślusarza” w przerwie, ale szczególnie nie przyczynił się do osiągniętego wyniku.
Rumak: Będziemy atakowali, liczę, że Piast zrobi to samo
Po trzech kolejkach Rumak zdecydował się na zmianę i tym razem były gracz „Czarnych Koszul” zameldował się na placu gry od pierwszej minuty. Było to spotkanie z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów, w Poznaniu liczyli więc na pierwsze trafienie nowego napastnika. Łukasz był aktywny, absorbował obrońców rywala, ale nie zdołał pokonać golkipera rywali. Opuścił boisko w końcówce meczu, gdy zastąpił go Piotr Reiss. Ślusarski grał w tym spotkaniu przez osiem minut.
Teodorczyk zagrał również w podstawowym składzie w kolejnym meczu z Pogonią w Szczecinie. Był jednym z najlepszych na boisku, po meczu zresztą wybraliśmy go do jedenastki kolejki. Zaliczył asystę przy trafieniu Marcina Kamińskiego na 1:0, ale bramki znów nie zdobył.
Podobnie było z Lechią Gdańsk – Łukasz ponownie asystował przy trafieniu środkowego obrońcy „Kolejorza”, samemu nie wpisując się na listę strzelców. Uczynił to natomiast Ślusarski, który zastąpił go na placu gry w 59. minucie. Bartosz wykorzystał podanie Mateusza Możdżenia i w doliczonym czasie gry strzelił czwartego gola dla Lecha.
Po sześciu kolejkach nasuwa się więc wyraźny wniosek: najskuteczniejszym napastnikiem Lecha nadal jest Bartosz Ślusarski. Były zawodnik Groclinu Grodzisk Wielkopolski czy Cracovii imponuje łatwością znajdowania się w sytuacjach podbramkowych. Mimo że w meczu z Lechią przebywał na boisku dwa razy krócej niż Teodorczyk, to zdołał stworzyć sobie trzy świetne sytuacje bramkowe. Najpierw strzelał głową tuż obok słupka po dośrodkowaniu Kebby Ceesaya, następnie jego mierzone uderzenie w długi słupek obronił Michał Buchalik, aż w końcu Bartosz wpisał się na listę strzelców.
Odesłanie na ławkę rezerwowych w trzech ostatnich spotkaniach wywołało w Ślusarskim ogromną sportową złość. Jak podkreśla Mariusz Rumak to profesjonalista, który rozumie, ze najważniejsze jest dobro zespołu, ale jednocześnie chce za wszelką cenę udowodnić, że to on zasługuje na miejsce w składzie. Nie obraża się na to, że nie gra, tylko jeszcze intensywniej pracuje na treningach.
Z kolei Teodorczyk, choć sam nie zdobywa bramek, to daje więcej pożytku dla zespołu. W sześciu meczach zaliczył cztery asysty – to o czymś świadczy. Chętniej niż starszy kolega włącza się do gry kombinacyjnej, nie czeka na podania od kolegów, ale również sam stara się rozgrywać.
Przed meczem z Piastem Mariusz Rumak ma – co w wypadku Lecha może brzmieć dość dziwnie – kłopot bogactwa w ataku. Nie zapominajmy, że w odwodzie jest jeszcze Vojo Ubiparip, który w spotkaniu z Lechią pokazał, że może jeszcze pomóc zespołowi – to on wypracował akcję, po której Ślusarski zdobył bramkę. Szkoleniowiec Lecha kurczowo trzyma się taktyki z jednym klasycznym napastnikiem, w związku z czym musi wybierać. Może warto rozważyć opcję gry duetem snajperów, którzy nawzajem będą się wspomagać? Asystujący Teodorczyk i zdobywający bramki Ślusarski mogliby przecież stworzyć skuteczny duet, a tym samym pomóc zespołowi w walce o mistrzowski tytuł.
KTO POWINIEN GRAĆ W ATAKU LECHA? GŁOSUJCIE I DYSKUTUJCIE NA LECH POZNAŃ EKSTRAKLASA.NET!