menu

Rudnev ładuje magazynek i czeka na Legię

27 października 2011, 10:31 | Maciej Lehmann

Artiom Rudnev znów jest w gazie. Łotysz we wtorkowym meczu z Polonią Bytom zdobył dwa gole i już czeka na niedzielny pojedynek z warszawską Legią.

Artiom Rudnev był bohaterem ostatniego ligowego meczu z Legią na Bułgarskiej
fot. Grzegorz Dembiński
Artiom Rudnev odbiera zasłużone gratulacje od kolegów
fot. Dariusz Śmigielski
Łotysz ma już na koncie osiem goli w tym sezonie
fot. Bartłomiej Wutke
To był kolejny piękny wieczór w wykonaniu piłkarzy Lecha
fot. Bartłomiej Wutke
Po meczu Łotysz zdementował plotki o transferze do Hiszpanii
fot. Bartłomiej Wutke
Artiom Rudnev
fot. Grzegorz Dembiński
Rudnev zanotował trzeciego hat-tricka w sezonie
fot. Marek Zakrzewski
Po tej główce Rudneva piłka trafiła w słupek
fot. Marek Zakrzewski
1 / 8

Ostatnią bramkę w lidze Rudniew strzelił w 83 minucie starcia z Cracovią. Łotysz wykorzystał fatalny błąd Żytki, przejął piłkę, minął bramkarza rywali i umieścił piłkę w pustej bramce. To był jego czternasty gol w rozgrywkach ligowych.

Potem jednak superstrzelba Lecha się trochę zacięła. W meczu z Koroną Kielce bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Grzegorz Wojtkowiak. "Rudi" trafił tylko w słupek, podobnie jak w Gdańsku.

Także w Bytomiu w regulaminowym czasie gry Łotysz nie grzeszył skutecznością. Dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców w pierwszej połowie, miał też okazję po zmianie stron, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. Piłka jakby przestała go słuchać. Ale licznik minut bez gola zatrzymał się na liczbie 288.

Rudniew znów stał się "maszynistą" Poznańskiej Lokomotywy, kiedy Grzegorz Wojtkowiak wywalczył rzut karny. Najlepszy strzelec zamienił na gola, a potem jeszcze dobił osłabionych gospodarzy jeszcze jednym trafieniem, po podaniu Rafała Murawskiego.

Te gole na pewno podbudują Rudniewa przed spotkanie z Legią. Trener Bakero zresztą też był zadowolony, że drużyna Lecha przed tym arcyważnym starciem miała dobre "przetarcie" i złapała rytm meczowy. Doczekaliśmy się też wreszcie meczu, w którym Kolejorz, gdy pierwszy straci gola potrafi odrobić straty. To mentalne przełamanie, też może zaprocentować w niedzielnym meczu.

Warto dodać, że oczy kibiców skierowane były we wtorkowy wieczór nie tylko na Rudniewa, ale też Jakuba Świerczoka, młodego napastnika Polonii, który w przypadku transferu Łotysza, mógłby być jego potencjalnym następcą.

18-latek od początku był skrupulatnie pilnowany przez obrońców Lecha, co świadczyło o tym, że Bakero docenia jego umiejętności. Świerczokowi trudno było więc błysnąć, ale widać, że jest to inny typ napastnika niż "Rudi". Częściej cofa się po piłkę, próbuje ją szybko rozegrać, tak jak rzut wolny, który przyniósł gola bytomianom.

Próbę sił w Bytomiu zdecydowanie wygrał Artiom Rudniev, ale trzeba tez podkreślić, że Świerczok stawia dopiero pierwsze kroki w "dorosłym" futbolu i na swój wiek jest i tak już dojrzałym piłkarzem. Warto w niego zainwestować, bo w takiej drużynie jak Lech, w której nie brakuje kreatywnych pomocników, miałby on dużo więcej sytuacji niż w Polonii.

Zgadza się z ta tezą też dyrektor sportowy Andrzej Dawidziuk, który choć nie chciał wdawać się w szczegółowe oceny gry młodego piłkarza Polonii przyznał, że to nie przypadek, iż strzelił on już 11 bramek dla bytomian.

Lech Poznań – Legia Warszawa LIVE! - najlepsza relacja na żywo w niedzielę w Ekstraklasa.net!