Reiss: Chcę w sobotę odczarować stadion Lecha
Lech Poznań w sobotę podejmuje Bełchatów i chce wreszcie przełamać dwie fatalne serie. Pierwsza to cztery kolejne porażki na własnym boisku. Jeszcze nigdy w swojej historii nie zdarzyło mu się tyle wpadek z rzędu.
fot. Grzegorz Dembiński
W czym tkwi wyjazdowy fenomen Lecha Poznań?
Równie niechlubny jest bilans meczów przy Bułgarskiej z GKS Bełchatów. Ostatni raz poznaniacy wygrali z tą drużyna w 1998 roku. Wtedy bramki dla Lecha strzelali Piotr Reiss i Krzysztof Piskuła. Po piętnastu latach "Rejsik" będzie miał więc okazję "odczarować" poznański stadion.
- Wracam do zespołu i czekam na swoja szansę. Gol w tym meczu sprawiłby mi wielką radość. Wiem, że jestem w stanie pomóc swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa - mówi Piotr Reiss, legenda Kolejorza.
Piotr Reiss zapowiada, że podczas treningów w tym tygodniu zrobi wszystko, by przekonać trenera Mariusza Rumaka, że zasługuje na to by znaleźć się w osiemnastce meczowej na sobotni pojedynek.
- Zabraknie po raz pierwszy w tym sezonie Rafała Murawskiego, który jako kapitan ma wielki wpływ na naszą drużynę, więc moje doświadczenie może się przydać - mówi Piotr Reiss. - To jest dla nas niezwykle ważne spotkanie. Kto wie czy nie jedno z najważniejszych w tej rundzie. Jeśli chcemy gonić Legię, to nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów. Musimy na warszawskim zespole wywierać też coraz większą presję. Dlatego też bardzo zależy nam na wsparciu kibiców. Liczymy na gorący doping, a my ze swojej strony postaramy się o to, by ten mecz sprawił im sporo radości - dodaje Piotr Reiss.
Wiadomo już, że Lecha będzie wspierało aż 7000 gimnazjalistów. To efekt wielkiego zainteresowania wspólną akcją klubu oraz Stowarzyszenia Wiara Lecha "Gimnazjaliści na Kolejorza", w ramach której uczniowie w zorganizowanych grupach mogą za darmo przyjść na ten mecz. Zorganizowane grupy mogą zgłaszać się jeszcze tylko dzisiaj, więc kto nie zdążył ma ostatnią szansę. Dla wszystkich gimnazjalistów przygotowane zostały specjalne śpiewniki w których jest m.in. tekst hymnu Kolejorza. Także Piotr Reiss dołoży swoją cegiełkę w podniesieniu frekwencji przy Bułgarskiej, bowiem na trybunach zasiądzie też 1000 młodych piłkarzy z jego akademii. Gorąco powinno być też w "Kotle", który znowu wraca na swoje miejsce.
Emocji w sobotę na pewno nie zabraknie. Bełchatów w poprzednich meczach chwalony był za waleczność. Potrafił zremisować z teoretycznie dużo silniejszymi rywalami, Wisłą, Legią oraz Widzewem. Gdyby nie słaba skuteczność (piłkarze GKS jeszcze nie zdobyli wiosną bramki) byliby znacznie bliżej miejsca gwarantującego utrzymanie.
- Kolejny punkt naszej sytuacji w tabeli nie poprawił, ale nie składamy broni, bo do zdobycia jest ich jeszcze 36 - mówił po meczu z Widzewem trener GKS Kamil Kiereś. Bełchatowianie w Poznaniu nie będą mieli nic do stracenia i zapewne tak jak inne drużyny nastawią się przy Bułgarskiej na defensywę. - Obojętnie jak zagra GKS my ten mecz musimy wygrać. Jesteśmy to winni naszym kibicom - kończy Piotr Reiss.