menu

Lech Poznań chce w końcu wygrać na Bułgarskiej, ale Kaczmarek ma na niego patent

3 kwietnia 2013, 12:48 | Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski

Piłkarze Lecha po zwycięstwie 2:0 z Pogonią, nie będą mieli wiele czasu na regenerację sił. Już w piątek Kolejorz zmierzy się przy Bułgarskiej (początek o godzinie 20.45) z Lechią. Kolejorz ma z gdańszczanami i ich trenerem Bogusławem Kaczmarkiem niewyrównane rachunki.

Kaczmarek ostatnio przegrał z Lechem 8 lat temu, gdy prowadził Górnik Łęczna
Kaczmarek ostatnio przegrał z Lechem 8 lat temu, gdy prowadził Górnik Łęczna
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net

Łukasz Borowicz nowym rzecznikiem Lecha Poznań

- Jako trener nie przegrałem z Lechem od 15 lat. Nawet będąc szkoleniowcem Dyskobolii poznański klub nie chciał ze mną grać, bo zawsze ze mną przegrywał - chwalił się po ostatnim zwycięstwie w Gdańsku z naszą drużyną popularny "Bobo". I choć trener Kaczmarek trochę nagina prawdę do rzeczywistości, faktem jest, że to właśnie z Lechią, poznaniacy zaliczyli 30 września ostatnią porażkę na wyjeździe, za którą będą mogli się teraz zrewanżować.

Nie piętnaście, a osiem lat

Bobo Kaczmarek ma rzeczywiście "patent" na Lecha, bo niemal od początku swojej kariery trenerskiej prowadzone przez niego zespoły umiały zabierać punkty Kolejorzowi. Ostatnia jego porażka z naszym klubem nie była jednak w 1998 roku, jak utrzymuje trener, lecz 21 maja w 2005. Prowadzony przez niego Górnik Łęczna przegrał z Lechem 0:3 po dwóch golach Piotra Reissa oraz Pawła Bugały.

Trzeba jednak przyznać, że była to jedna z nielicznych wpadek Kaczmarka w starciach z Lechem. Bo od 1995 roku, kiedy dwukrotnie z Sokołem Tychy pokonał Kolejorza (3:2 w Tychach i 2:1 w Poznaniu), liczba jego sukcesów jest długa. Wygrywał lub remisował prowadząc Wisłę Płock, Stomil Olsztyn oraz Dyskobolię Grodzisk.

- Każda seria ma jednak swój koniec i przekonał się o tym choćby w poniedziałek Dariusz Wdowczyk, który do tej pory wygrywał zawsze premierowy mecz z nowym zespołem - zauważa Jarosław Araszkiewicz, który teraz prowadzi Jarotę. - Ale przyjechał Lech, który ma klasowy zespół i popsuł mu statystyki. Kaczmarek choć świetnie potrafi umotywować swoich piłkarzy, też w starciu z Lechem poniesie klęskę. Dla Kolejorza będzie to bowiem mecz z gatunku "stawka większa niż życie". Cała Wielkopolska czeka na przełamanie lechitów przy Bułgarskiej i niezwykle ciężko będzie ich zatrzymać. Jakościowo Lech dysponuje dużo lepszym zespołem, a ponadto moim zdaniem, trener Rumak wreszcie dobrał optymalne ustawienie i jego najważniejsi zawodnicy są w coraz lepszej formie. Tonew robi wszystko, by zauważyli go skauci bo chce trafić do lepszego klubu, Lovrencsics pokazuje, że nie chce wracać na Węgry i Lech zrobi dobry interes wykupując go z Lombardu - dodaje "Araś".

Mistrz motywacji

Ostrożniejszy w typowaniu faworyta piątkowego meczu jest Marek Rzepka. Trzykrotny mistrz Polski doskonale zna sposób, w jaki Kaczmarek motywuje swoich zawodników.

- Całą presję bierze na sobie. Powtarza piłkarzom, żeby niczego się nie bali, bo ma sposób na wygrywanie z Lechem i jeśli będą wykonywać jego polecenia, mogą być spokojni o wynik. Pamiętam taki mecz, w którym nieustannie zwracał mi głośno uwagę. W przerwie proszę o rozmowę w cztery oczy. Mówię - trenerze, to już przesada, cała drużyna słyszy jak pan mnie krytykuje, a przecież nie tylko ja biegam po boisku. Bobo na to tylko się uśmiechnął i mówi - Marek, a kogo ja mam krytykować jak nie ciebie? Przecież tylko ty, w tym zespole umiesz grać w piłkę. Taki to jest szkoleniowiec. To nie przypadek, że wielu piłkarzy deklaruje, że pójdzie za nim w ogień - mówi Rzepka.

Lechia groźna na wyjazdach

Były reprezentacyjny obrońca zwraca uwagę, że Lechia, podobnie jak Kolejorz, dobrze gra na wyjazdach. Gdańszczanie wygrali u siebie tylko trzy mecze, a z obcych boisk przywieźli aż pięć zwycięstw i dwa remisy. - Są bardzo konsekwentni. Potrafią szybko przechodzić z obrony do kontrataku - dodaje Marek Rzepka.

Choć gdańszczanie zajmują dopiero 7. miejsce, do trzeciego Górnika tracą tylko pięć punktów i liczą, że uda im się jeszcze włączyć do walki o europejskie puchary. Droga do tego celu wiedzie przez Poznań. Ale swoje ambitne plany ma też. Lech Do końca rozgrywek pozostało już tylko 10 kolejek, każde potknięcie może mieć poważne konsekwencje.
- Lech musi pójść za ciosem. Pokazał, że potrafi wytrzymać presję, którą po sobotnim zwycięstwie w derbach Warszawy nałożyła na niego Legia. Po piątkowym wieczorze, to klub z Łazienkowskiej może znaleźć się pod presją. Trzeba tylko wygrać z Lechią - kończy Marek Rzepka.

Półmaraton ma przegonić zimę i wspomóc walczących z chorobami. Już 7 tysięcy chętnych!

Głos Wielkopolski

Twitter


Polecamy