menu

Koszmar Legii sprzed czterech lat rywalem Lecha Poznań. Czy Dudelange znów pokaże polskiemu klubowi miejsce w szeregu?

12 sierpnia 2022, 12:11 | Piotr Rzepecki

Przed Lechem Poznań decydująca odsłona walki o Ligę Konferencji. Po odpadnięciu ze zmagań o Ligę Mistrzów z Karabachem Agdam, mistrzowi Polski pozostała tylko nagroda pocieszenia w postaci rozgrywek trzeciej kategorii. W walce o grupę póki co pokonał wysoko Dinamo Batumi i w fatalnym stylu Vikingur Reykjavik, ratując się dopiero w dogrywce. Do wykonania został ostatni krok, z rywalem doskonale zapamiętanym w Polsce - czyli luksemburskim Dudelange. Sprawdzamy czy pogromca Legii Warszawa rozwinął się od pamiętnego dwumeczu.


fot. Bartek Syta

Gorzkie wspomnienia
Cztery lata temu to Legia stanęła do walki z ówczesnym mistrzem Luksemburgu. Przed meczem sprawdzała terminarz i zadawała pytanie: kto następny w drodze do Ligi Europy? Rzeczywistość okazała się jednak wyjątkowo brutalna. Podopieczni Ricardo Sa Pinto przegrali w dwumeczu 4:3, całkowicie lekceważąc rywali. „Hej amatorzy, od was lepsi juniorzy”, „zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska” – skandowała wściekła Żyleta. Patrząc na grę Lecha z Vikingurem Reykjavik nie ma pewności, że za tydzień przeciwko Dudelange wyjdzie inaczej; są powodu do niepokoju.

Najbardziej utytułowany klub
Dudelange jest rekordzistą pod względem mistrzostw Luksemburga (16 razy). Na arenie międzynarodowej wystąpił dwukrotnie, sensacyjnie awansując do fazy grupowej Ligi Europy w sezonach 2018/2019 i 2019/2020. W pamiętnym sezonie, w którym wyeliminował Legię, zagrał z grupie z Milanem, Betisem i Olympiakosem. W następnej edycji jego rywalami okazali się APOEL, Karabach i Sevilla. W obu edycjach Dudelange zajął ostatnie miejsce w grupie, gromadząc kolejno jeden (remis z Betisem) i cztery punkty (dwumecz z APOEL-em).

Klub z Luksemburga prowadzi Portugalczyk Carlos Fangueiro, który jest na stanowisku od 2020 roku. Drużynę opuścił jeden z najlepszych strzelców, Adel Bettaieb. Autor 15 goli w poprzednim sezonie tego lata przeniósł się do beniaminka tureckiej Super Lig, Umraniyesporu. Odszedł również inny napastnik, Edvin Muratović (siódma drużyna z ligi Luksemburgu, Racing Luxembourg) oraz obrońcy Cools (druga liga belgijska, FCV Dender), Delgado (czwarty zespół z ligi Luksemburgu, Hesperange) i Van Den Kerkhof (francuska drugoligowa S.C. Bastia).

[twitter]https://twitter.com/kartofliska/status/1557842322456453126[/twitter]

Zespół przed sezonem został wzmocniony. Do klubu przyszli obrońcy Skenderovic i da Costa. Ten drugi z przeszłością m.in. w PSV, Fiorentinie, Sampdorii, West Hamie United, Lokomotiwie Moskwa czy Olimpiakosie wydaje się być liderem defensywy. Lech będzie musiał bardzo uważać na duet napastników Hadji - Joao Magno. Ten drugi jest również nowym nabytkiem. Portugalczyk dołączył z trzeciego szczebla rozgrywkowego w swoim kraju.

Droga Dudelange do starcia z Lechem
Obecne eliminacje Ligi Mistrzów Dudelange, jako mistrz Luksemburga, rozpoczynał w tej samej rundzie co Lech Poznań. Na starcie ograł mistrza Albanii, Tiranę. Potem uznał wyższość ormańskiego Pyunika, choć mecz na wyjeździe wygrał 1:0, by w rewanżu niespodziewanie przegrać 1:4, mimo prowadzenia. Zgodnie z regulaminem Dudelange trafił więc do rozgrywek niżej, czyli do Ligi Europy, z którą pożegnał się od razu po III rundzie i dwumeczu ze szwedzkim Malmo FF. W Szwecji gospodarze wygrali łatwo 3:0, a w rewanżu padł remis 2:2. Siłą rzeczy Dudelange spadł więc do Ligi Konferencji, by zawalczyć o grupę.

Pierwsze spotkanie w Poznaniu w czwartek, 18 sierpnia. Rewanż tydzień później. To ostatni krok do Europy w tym sezonie. Lech jest faworytem, ale nie ma co liczyć, że Dudelange się przed nim położy. To zespół lepszy niż Vikingur, który Malmo wbił dwie bramki z gry. Piłka się zmienia, co widać doskonale na przykładzie drużyn z poniższej listy:

[twitter]https://twitter.com/dawidczemko_/status/1557833155926712327[/twitter]