Jakim składem wybiegnie Śląsk Wrocław na mecz w Poznaniu? [ANALIZA]
Około 1500 wrocławskich kibiców będzie oglądało mecz na stadionie w Poznaniu, wspierając swoją drużynę. Przed tym meczem pojawia się kilka pytań. Jedno z nich to, jaki będzie skład personalny Śląska Wrocław. Inaczej mówiąc, kogo na murawę zamierza posłać Stanislav Levy. Sprawdźcie nasze przewidywania.
Hit w Poznaniu zapowiada się naprawdę ciekawie. Trener Rumak dumnie oświadcza, że jego zespół będzie walczył z ogromną determinacją. Trener Levy, mówi, że zespół jest jak najbardziej gotowy do walki z Lechem. Pytań jest jednak wciąż sporo. Pawłowski czy Kelemen? Zieliński zadebiutuje? Kim zastąpić nieobecnych – Stevanovicia, Hołotę i Pawelca?
BRAMKARZ
Wojciech Pawłowski. Raczej będziemy zdziwieni obecnością Mariana Kelemena między słupkami. Wypożyczony bramkarz nie bronił od półtora roku, ale z pewnością nie jest jakimś łamagą. Udinese słynie z dobrego scoutingu, chociaż nawet niedoświadczony scout zobaczyłby wiele dobrych cech w Pawłowskim, gdy ten grał jeszcze w Lechii Gdańsk. Były gracz Zielono-białych powinien dostać szansę już w pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek.
OBRONA
Na lewej stronie jest pewniak – Dudu Paraiba. Ciągnie go do przodu, jego lewa noga wyprzedza naszą ligę, a do tego dwie bramki i sześć asyst jesienią. Nie ma wątpliwości. Pojawiają się one, gdy idziemy dalej. Na środku obrony wystąpi Adam Kokoszka, ale kto zastąpi rehabilitującego się Mariusza Pawelca? Zapewne Rafał Grodzicki. Jesienią nie miał zbyt wielu okazji do gry, ale pod nieobecność będącego w poprzedniej rundzie w znakomitej formie Pawelca, najpewniej to on dostanie swoją szansę. Prawa obrona? Ostrowski, Socha lub Zieliński. Naszym zdaniem Ostrowski. Socha przegrywał z nim rywalizację już jesienią, a dla Zielińskiego jest jeszcze po prostu za wcześnie. Przyszedł z III ligi i swoją wartość będzie musiał udowodnić, strzelamy, że najpierw jako zmiennik. Myślicie pewnie, że zapomnieliśmy o Hateleyu. On swój debiut rozegra jednak... w pomocy.
POMOC
Brak Tomasza Hołoty i Dalibora Stevanovicia, to spory cios dla Śląska. Pomoc szczególnie ucierpi na nieobecności tego pierwszego. Stanislav Levy mimo wąskiej kadry ma jednak nawet kilka opcji rozwiązania tej sytuacji. My stawiamy na najprostsze, ale potencjalnie najgroźniejsze wyjście. W pomocy zadebiutuje Tom Hateley, a u jego boku (teoretycznie) będzie Kaźmierczak. Jeden z nich może będzie ciut wysunięty, drugi z większą ilością zadań defensywnych. Możliwe, że będą się przy tym zmieniać, możliwe też, że obaj będą cofnięci. Stawiamy jednak na to, że Tom Hateley, będzie tuż przed linią obrony, a Kaźmierczak jeszcze dwa kroki przed nim. Przed "Kazem" zagra natomiast Sebastian Mila. Nie ma wątpliwości, bo... nie ma zmiennika. Kapitan grał słabo, wszyscy we Wrocławiu liczą na to, że się odbuduje, bo nawet takiemu symbolowi jak Mili, nie można zawsze wszystkiego wybaczać.
SKRZYDŁA
Duet skrzydłowych Plaku-Patejuk zawodził jesienią, ale nie widzimy innej opcji. No, może zastąpienie Patejuka Sochą, ale do tego raczej nie dojdzie. Pamiętamy jak przed sezonem wszędzie pisano o Plaku, jako o "demonie szybkości", "nowej gwieździe ligi" i tym podobnych. Prawda okazała się zgoła inna i z regularnie grających, był najsłabszy na boisku. Sylwester Patejuk zagrał ciut więcej minut, pokazał się z nieco lepszej strony niż jego kompan grający po przeciwnej stronie, ale również nie zachwycał. Odbudował się po odejściu Ćwielonga i Soboty, ale czy wystarczająco, żeby dostać nowy kontrakt? Na pewno wystarczająco, żeby zagrać z Lechem.
NAPASTNIK
Marco Paixao. 16 bramek w pół roku. 21 meczów, z czego 20 w pierwszej jedenastce. Najwięcej rozegranych minut z całego Śląska Wrocław. A do tego bomba – żadnego zmiennika. Nikogo, kto mógłby zagrozić pozycji Paixao, nawet gdyby ten grał maksymalnie na poziomie 1. ligi. Pewniak na mecz z Lechem.
Więcej informacji o Śląsku? Polub nasz fanpage specjalny!