Lech Poznań – Znicz Pruszków LIVE! Awans „Kolejorza” wydaje się formalnością
Pierwszy mecz nie pozostawia złudzeń drugoligowcom z Pruszkowa. Aby wyeliminować Lecha, musieliby strzelić na Bułgarskiej pięć goli, nie tracąc przy tym żadnego. Chociaż rozgrywki Pucharu Polski często obfitują w niespodziewane rozstrzygnięcia, to takie rzeczy po prostu się nie zdarzają. Zniczowi pozostaje więc zostawić po sobie jak najlepsze wrażenie i dobrze zaprezentować się na Bułgarskiej. Relacja LIVE od 17:45 w Ekstraklasa.net!
fot. Grzegorz Dembiński/Polskapresse
Tegoroczne rozgrywki Pucharu Polski i tak są wyjątkowe dla drugoligowego zespołu z Pruszkowa. W dotychczasowej, ponad 90-letniej historii klubu największym sukcesem był dwukrotny udział w 1/16 finału tych rozgrywek w 2007 oraz 2008 roku. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że tym razem skończy się na ćwierćfinale. Po wyeliminowaniu Odry Opole, Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Stali Rzeszów i Zagłębia Lubin podopieczni Dariusza Banasika zakończą swój udział w rozgrywkach na dwumeczu z wicemistrzem Polski.
Chociaż pruszkowianie przegrali pierwszy mecz aż 1:5, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu prezentowali się bardzo dobrze i napędzili stracha zawodnikom Lecha, dla których przecież Puchar Polski to jeden z priorytetów na tegoroczne rozgrywki. Gdy w 50. minucie gola na 1:1 zdobył Arkadiusz Jędrych, a chwilę później po rzucie wolnym piłka trafiła w słupek bramki Jasmina Buricia, w Pruszkowie zapachniało sensacją. Tyle że w porę zareagował Maciej Skorża, wpuszczając na boisko Zaura Sadajewa, który w następne siedem minut skompletował dwa gole i asystę, pozbawiając pruszkowian wszelkich złudzeń. Na koniec rywala dobił jeszcze Muhamed Keita i zamiast niespodzianki skończyło się wysokim zwycięstwem poznaniaków.
Tak duża przewaga, osiągnięta przez lechitów w wyjazdowym spotkaniu, pozwala Skorży na jeszcze głębsze sięgnięcie do rezerw. Już w Pruszkowie zagrali głównie zawodnicy zazwyczaj przesiadujący na ławce lub wracający do gry po kontuzjach, ale tam trzeba było walczyć o korzystny wynik. Teraz, gdy tylko jakiś kataklizm może pozbawić „Kolejorza” awansu do półfinału, może warto postawić na młodych zawodników, jak Jan Bednarek, Antonijs Cernomordijs czy Niklas Zulciak. W końcu lepszej okazji na przyjrzenie się ich umiejętnościom w pierwszym zespole w tym sezonie może już nie być.
Najważniejszy dla poznaniaków jest jednak fakt, że na kilka dni przed meczem z Legią Warszawa nie muszą drżeć o wynik spotkania pucharowego. Skorża może postawić na zupełnie inną jedenastkę, dzięki czemu pierwszy skład będzie w spokoju przygotowywał się do bardzo istotnego starcia w kontekście walki o mistrzostwo Polski i zespół w żaden sposób nie odczuje konsekwencji gry co trzy dni. Teraz to przecież niedzielny mecz z Legią jest priorytetem dla zawodników, kibiców i sztabu szkoleniowego Lecha.
Dla Znicza najważniejsza jest natomiast walka o awans do I ligi. Piękna przygoda w Pucharze Polski powoli dobiega końca, na pewno jednak pozostanie na długo w pamięci kibiców i piłkarzy z Pruszkowa. A Lech może już powoli szykować się do półfinałowego starcia z kolejnym drugoligowcem. Błękitni Stargard Szczeciński przebili bowiem piłkarzy Znicza, w ćwierćfinale wyeliminowali Cracovię i to oni będą ostatnią przeszkodą poznaniaków w drodze na Stadion Narodowy.