menu

Lech Poznań: Tomasz Cywka nie jest pierwszy. Kto po przyjściu do Kolejorza łapał kontuzje?

20 lutego 2019, 18:42 | LEM

Cztery tygodnie przerwy czeka Tomasza Cywkę. Pomocnik Lecha Poznań na treningu nabawił się kontuzji mięśnia łydki. Niestety, dla wielu piłkarzy Lech Poznań jest klubem, w którym okres aklimatyzacji wiąże się najczęściej z leczeniem większych lub mniejszych dolegliwości. Zobacz, którzy piłkarze zamiast zgrywać się z kolegami, odwiedzali gabinety lekarskie.

Cztery tygodnie przerwy czekają Tomasza Cywkę. Pomocnik Lecha Poznań na treningu nabawił się kontuzji mięśnia łydki. Niestety, dla wielu piłkarzy Lech Poznań jest klubem, w którym okres aklimatyzacji wiąże się najczęściej z leczeniem większych lub mniejszych dolegliwości. Tomasz Cywka przyznał niedawno, że [b]w ciągu całej kariery nie miał wielu kontuzji[/b]. Najbardziej bolesną sytuację przeżył w Anglii. - Przez uraz nie zadebiutował w Premier League. Trener Wigan zapowiedział, że zagra w pierwszym składzie, przed meczem naderwał więzadło i szansa przepadła. [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. Grzegorz Dembinski
W Lechu wystąpił w dziewięciu spotkaniach na początku sezonu. Ostatni raz pod koniec września w meczu z Miedzią Legnica. [b]Wtedy uszkodził jedno z więzadeł pobocznych w kolanie[/b]. - Pamiętam tę sytuację, bo grałem jeszcze 15 minut, nie wiedząc, że się cokolwiek stało. Miałem w głowie to, że to rozbiegam i pogram. Później okazało się, że to poważniejsza sprawa - powiedział pomocnik. Od tego czasu Tomasza Cywkę prześladuje pech. Zdołał wyleczyć się na grudniowe mecze, ale nie wystawił go Adam Nawałka. Zimą razem z całą drużyną w pełni przepracował okres przygotowawczy, ale tym razem [b]na treningu nabawił się urazu łydki[/b]. - Ten uraz nie wiąże się jednak z zabiegiem. Czeka go rehabilitacja, będzie pracował z fizjoterapeutami i za około miesiąc powinien być gotowy do gry - zakomunikował poznański klub. [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. Grzegorz Dembinski
Cywka nie jest jedynym pozyskanym przez Lecha latem piłkarzem, którego dopadły problemy zdrowotne. Dionisio Emanuel Villalba Rojano, bardziej znany jako Dioni, miał wzmocnić siłę ataku poznańskiej drużyny. Na Bułgarską trafił na początku sierpnia. [b]Przedstawiano go jako znakomitego snajpera[/b], który w ostatnich dwóch sezonach w III lidze hiszpańskiej strzelił blisko 50 goli. Dobre opinie wystawili mu Andrzej Juskowiak i skauci Lecha. Porównywano go z Carlitosem, którego Kolejorz bezskutecznie próbował wcześniej ściągnąć z Wisły. Ivan Djurdjević chciał, by szybko nadrobił zaległości treningowe i niestety[b] indywidualne zajęcia okazały się dla niego zgubne[/b]. Szybko zgłosił kontuzję, a gdy był we wrześniu wreszcie gotowy do gry, Kolejorz wpadł w kryzys. Hiszpan w sporadycznych występach przeciw Zagłębiu Sosnowiec, Zagłębiu Lubin i Piastowi Gliwice nie błyszczał. Lech w styczniu bez żalu rozwiązał z nim kontrakt. [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. lechpoznan.pl
Więcej cierpliwości miał Kolejorz w przypadku Marcina Robaka. Doświadczony napastnik sprowadzony latem 2015 roku [b]praktycznie cały pierwszy sezon w Lechu miał stracony[/b]. Przez siedem miesięcy leczył kontuzję stawu skokowego, a gdy wiosną wrócił do gry, uszkodził sobie mięsień. [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. Waldemar Wyelgalski/Polskapresse
Pół roku na debiut w Lechu czekał Thomas Rogne. Został zawodnikiem Kolejorza w grudniu 2017 roku, ale kłopoty zdrowotne spowodowały, że ani razu [b]nie zagrał w drużynie prowadzonej przez Nenada Bjelicę[/b]. W tym sezonie wystąpił w 19 spotkaniach (13 w ekstraklasie). Nie grał praktycznie przez półtora miesiąca (między sierpniem a wrześniem), potem opuścił jeszcze mecze z Cracovią, Zagłębiem Sosnowiec i ostatnio z Piastem. [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. Waldemar Wylegalski
Elvir Koljić jest obecnie rewelacją ligi rumuńskiej. Rok temu jednak większą część półrocznego pobytu w Poznaniu spędził na leczeniu [b]kontuzji kolana[/b]. Wrócił do gry w końcówce poprzedniego sezonu i choć nie strzelił gola, zaprezentował się z niezłej strony. Latem zrezygnowano jednak z jego wykupu za 250 tys. euro [b]Czytaj dalej --->[/b]
fot. lechpoznan.pl
Jednym z najbardziej niecodziennych transferów w historii Lecha Poznań było pozyskanie Elvisa Kokalovicia Chorwacki obrońca w czerwcu 2017 roku [b]opuszczał Kolejorza bez rozegrania nawet jednego spotkania w jego barwach[/b]. Powodem był poważna kontuzja Chorwata, która wykluczyła go z gry na długie tygodnie, zanim wybiegł choćby raz na boisko. [b]Zobacz też: [a]https://gloswielkopolski.pl/lech-poznan-dlaczego-kolejorz-wygra-z-legia-oto-piec-argumentow-z-pogranicza-wiary/ga/13901422/zd/33974298#sport;Dlaczego Kolejorz wygra z Legią? Oto pięć argumentów z pogranicza wiary[/a][/b]
fot. lechpoznan.pl
1 / 7

Polecamy