Lech Poznań - Piast Gliwice 2:0. Niemoc trwa [RELACJA]
W meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań wygrał z Piastem Gliwice 2:0 (0:0). Bramki: Dariusz Formella (73). Maciej Gajos (90+2).
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Gliwiczanie wyszli na rozgrzewkę w koszulkach z napisem „Trzymaj się Maku”, dedykowanym Mateuszowi Makowi, który w Hiszpanii przeszedł operację kolana.
Oba zespoły nie grzeszą w tym sezonie skutecznością – przed niedzielnym meczem Piast miał trzy bramki, a Lecha – cztery.
Od pierwszych minut atakował Lech, a goście na początku grali niepewnie w obronie. Kolejorz przez kilka minut przeważał, ale z każdą chwilą Piast grał coraz śmielej.
Pierwszą groźną sytuację stworzył Lech – po kontrze i świetnym podaniu Marcina Robaka w polu karnym znalazł się Szymon Pawłowski, a Jakub Szmatuła z trudem sparował piłkę.
- Nieczysto trafiłem w piłkę – przyznał Pawłowski.
Bramkarz Piasta trzy minuty później bez problemu poradził sobie z uderzeniem Radosława Majewskiego. Goście odpowiedzieli niecelnym uderzeniem Michała Masłowskiego i główką Gerarda Badii, która również minęła cel.
Grający pod ostre słońce Szmatuła miał trochę kłopotów po piłkach posyłanych z rzutów wolnych. Natomiast Matus Putnocky poradził sobie ze strzałami Radosława Murawskiego i aktywnego Martina Bukaty.
W doliczonym czasie gry I połowy po wolnym minimalnie niecelnie strzelił Paulus Arajuuri. Część widzów już cieszyła się z bramki – przedwcześnie. Rzut wolny podyktowano za faul Aleksandara Sedlara na Pawłowskim. Serb zagrał na prawej obronie i często nie radził sobie z pomocnikiem Lecha.
Po zmianie stron Piast nadal grał odważnie i już w 48. minucie przed szansą stanął Maciej Jankowski. Naciskany przez Arajuuriego strzelił z woleja nad poprzeczką.
Po drugiej stronie boiska w 56. minucie groźnie strzelił Robak i Szmatuła jedną ręką świetnie obronił uderzenie w długi róg.
W 72. minucie Piast powinien prowadzić, ale Hebert przeniósł piłkę nad poprzeczką z kilku metrów po podaniu z wolnego Badii.
Niewykorzystana okazja szybko się zemściła. Darko Jevtić wyłożył piłkę Dariuszowi Formelli, a ten przymierzył zza pola karnego po ziemi tuż przy słupku.
Lech poszedł za ciosem i nie powalił gliwickiego rywala tylko dzięki bramkarzowi Piasta. Szmatuła fantastycznie obronił, gdy z woleja huknął Formella i zaraz potem z bliska Arajuuri (obie sytuacje w 76. minucie).
W doliczonym czasie Piast strzelił na 1:1 (trafił Bartosz Szeliga), jednak bramka nie została uznana. Po kontrze Lech podwyższył na 2:0 zs sprawą drugiego rezerwowego Macieja Gajosa.
Gliwiczanie pozostają w Ekstraklasie bez strzelonej bramki od 380 minut! Do tego doliczyć trzeba pucharowy mecz z dogrywką z Lechią Gdańsk, przegrany po karnych.
Lech Poznań – Piast Gliwice 2:0 (0:0)
1:0 Dariusz Formella (73), 2:0 Maciej Gajos (90+2)
Lech: Putnocky - Kędziora, Bednarek, Arajuuri, Gumny - Trałka, Tetteh – Jevtić (75. Gajos), Majewski (59. Formella), Pawłowski (85. Makuszewski) - Robak
Piast: Szmatuła - Sedlar, Korun, Hebert, Mraz – Pietrowski, Murawski, Bukata, Masłowski (57. Szeliga), Badia (74. Mokwa) -Jankowski (81. Barisić).
Żółte kartki: Bednarek, Gumny - Bukata
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 11.254