Lech Poznań: Były prezes Legii Bogusław Leśnodorski uderza w Lecha. Kolejorz się broni i dementuje odejście Pedro Tiby
Konflikty na linii Legia Warszawa - Lech Poznań od zawsze rozgrzewają kibiców. Wie o tym dobrze Bogusław Leśnodorski, prezes obecnych wicemistrzów Polski w latach 2012–2017, który w środowy wieczór był gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie "Hejt Park" emitowanym na Kanale Sportowym. Bogusław Leśnodorski, oprócz deklaracji chęci startu w wyborach prezesa PZPN, stwierdził, że Pedro Tiba dostał propozycje rozwiązania kontraktu, na co szybko zareagował Lech Poznań. Dodatkowo "oberwało się" jeszcze Piotrowi Rutkowskiemu.
fot. Kanał Sportowy/Twitter Lech Poznań
- Mogę ci powiedzieć, co się w Lechu dzieje - zagaił Leśnodorski Krzysztofa Stanowskiego. - Piotrek Rutkowski chce zwolnić Pedro Tibę z kontraktu, bo ten nie chce się zgodzić na obniżkę. [...] Piotr Rutkowski powiedział, że jak Pedro chce, to może rozwiązać kontrakt. Z tego co słyszałem, dostał taką propozycję. Słyszałem to 15 minut temu - mówił były prezes Legii Warszawa, co uruchomiło prawdziwą lawinę w mediach społecznościowych, na którą odpowiedział sam Lech Poznań następującym postem, w którym zaprzeczył doniesieniom podanym przez Bogusława Leśnodorskiego.
Także tego... se queda [unicode_pictographs]%F0%9F%94%B5[/unicode_pictographs]⚪ pic.twitter.com/IQXQxSwy6P— Lech Poznań (@LechPoznan) April 15, 2020
"Także tego... se queda", co po hiszpańsku oznacza - zostaje. Z kolei Damian Smyk zapytał nawet samego zainteresowanego, który odpowiedział mu w następujący sposób.
Dementi od Pedro Tiby. pic.twitter.com/88AePCdZGF— Damian Smyk (@D_Smyk) April 15, 2020
Fragment o Pedro Tibie od 21:30:
- Wiesz, jak to jest w Poznaniu. Cokolwiek nie mówiłem, to zawsze było dementi. Najlepiej było z Hamalainenem - uśmiechał się Bogusław Leśnodorski, kiedy zaczęły spływać informacje, że informacja z Pedro Tibą, to nieprawda. Za to Krzysztof Stanowski postanowił zapytać o zdolności Piotra Rutkowskiego do zarządzania klubem, któremu były prezes Legii "wielokrotnie wbijał szpilki".
- Bardzo miły chłopak, ale jest wyjątkowo niezdolny. Uważam, że jego ojciec, którego bardzo cenię i szanuję, robi mu krzywdę, ponieważ Piotrek jest miłym chłopakiem. Nie znam go aż tak dobrze, ale na pewno bardzo się przejmuje i angażuje, ale pewnie to jest na liście 100 jego największych kompetencji na 99 pozycji. Na pewno umie robić 98 rzeczy lepiej niż zajmowanie się piłką nożną. Tam to kompletnie nie działa. To jest w pewnym sensie uśmiech, bo tam jest dziwna sytuacja. Bardzo cenię Karola Klimczaka, ale ten duet to już jest w ogóle dramat. Myślę, że gdyby Karol robił to sam, to byłoby dużo lepiej - powiedział o zarządzaniu klubem w Poznaniu były prezes Legii Warszawa.
Czytaj też: Lech Poznań - Legia Warszawa pod koniec maja? Są wstępne terminy wznowienia rozgrywek Ekstraklasy
- Przez 10 lat nie możesz robić wszystkiego źle. Na pewno duża chwała, że dali zbudować Markowi Śledziowi akademię i on wychował całe mnóstwo młodych zawodników. Z tego czerpią i za to szacunek. Jednak klub taki jak Lech powinien skupić się na wygrywaniu meczów i grze w europejskich pucharach. Oni mają jeszcze tę tendencję, że co chwilę zrobią coś zabawnego, co ubarwia ligę. Karola i Piotrka cenię bardzo. Z Karolem miałem większy kontakt i to jest osoba kompetentna, by w polskiej piłce pełnić ważne funkcje. Ale ten duet nie działa od lat i nie wiem, na jakiej zasadzie oni próbują dalej. Nie rozumiem tego w ogóle - zakończył w mocny sposób Leśnodorski, który zawsze bardzo lubił w Poznaniu zamieszać, co kibice obserwowali w miarę regularnie podczas jego kadencji u sterów Legii Warszawa w latach 2012-2017.
Fragment o Piotrze Rutkowskim od 50:30.
Zobacz też: