Lech – Pogoń LIVE! Michniewicz zablokuje marsz poznaniaków po tytuł?
Mistrzostwo Polski dla Lecha Poznań staje się coraz bardziej realnym scenariuszem. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek podopieczni Macieja Skorży mają punkt przewagi nad Legią i losy tytułu w swoich rękach. W niedzielę muszą wykonać kolejny krok w stronę końcowego sukcesu, czyli pokonać Pogoń Szczecin.
fot. Sebastian Wołosz / Głos Szczeciński
Po ciężkim wyjazdowym spotkaniu z Lechią (2:1) poznaniacy przystępują do rywalizacji z Pogonią w mocno przetrzebionym składzie. W Gdańsku wywalczyli arcyważne trzy punkty, ale stracili przy tym aż trzech zawodników. Jasmin Burić naderwał mięsień prosty uda i już w trakcie meczu musiał opuścić boisko. Zastąpił go Maciej Gostomski, który zapewne stanie między słupkami również w niedzielnym starciu. Ze składu na Pogoń wypadli również Dariusz Formella, ukarany czerwoną kartką za zatrzymanie ręką piłki, zmierzającej do bramki, a także Barry Douglas. Szkot obejrzał ósmą żółtą kartkę w tym sezonie, w związku z czym musi ustąpić miejsca Luisowi Henriquezowi.
Jeżeli chodzi o zastępcę dla Formelli, to tu może pojawić się kilka wariantów. Naturalnym zmiennikiem jest Muhamed Keita, na skrzydle grywa również Dawid Kownacki, a ostatnio też Darko Jevtić. Może okazać się, że na boisku zobaczymy dwóch z nich, bowiem pod znakiem zapytania stoi dyspozycja zdrowotna Szymona Pawłowskiego. Od dłuższego czasu do gry niezdolny jest natomiast Gergo Lovrencsics.
Na szczęście dla poznaniaków, przyjdzie im grać z teoretycznie najsłabszą drużyną w grupie mistrzowskiej. Dla Pogoni sukcesem był sam awans do pierwszej ósemki, a teraz podopieczni Czesława Michniewicza nie walczą już o nic. Szkoleniowiec wykorzystuje ten okres, by zrobić przegląd kadr i dać szansę gry zawodnikom, którzy zazwyczaj zajmują miejsca na ławce rezerwowych. Okazję do zaprezentowania swych umiejętności w Ekstraklasie otrzymali chociażby etatowy zmiennik Radosława Janukiewicza między słupkami, Dawid Kudła, młody obrońca Sebastian Murawski, a także 18-letni pomocnik Michał Walski. Mecze z najsilniejszymi polskimi zespołami to dla nich doskonała okazja, by przekonać szkoleniowca do swych umiejętności i być może wywalczyć sobie miejsce w zespole na dłużej.
W związku z tym wyniki są już w Szczecinie kwestią drugorzędną. Piłkarze Pogoni w grupie mistrzowskiej zdobyli zaledwie punkt, wyrywając remis Wiśle Kraków w doliczonym czasie gry. Gola na 2:2 zdobył doświadczony Rafał Murawski, w przeszłości wieloletni kapitan „Kolejorza”. W niedzielę będzie miał okazję ponownie zaprezentować się poznańskiej publiczności, tak samo jak inny ekslechita, Wojciech Golla. Jego sytuacja jest oczywiście zupełnie inna, bo w Poznaniu występował niemal wyłącznie w zespołach młodzieżowych. Jedyny występ w pierwszej drużynie zaliczył pod koniec 2008 roku w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z GKS-em Bełchatów.
Najważniejszy powrót na Bułgarską wiąże się jednak z osobą trenera „Portowców”. Czesław Michniewicz prowadził Lecha przez kilka lat jeszcze przed fuzją z Amiką Wronki, zdobywając z drużyną Puchar Polski po wygranym dwumeczu finałowym z warszawską Legią. W czasach, gdy w Poznaniu się nie przelewało, szkoleniowiec stworzył tu drużynę z charakterem i zaskarbił sobie sympatię miejscowych fanów. Niedziela będzie dla niego z pewnością trudnym dniem – z jednej strony oczywiście będzie chciał poprowadzić swój zespół do zwycięstwa, z drugiej może okazać się, że trzy punkty, zdobyte przez Pogoń pogrzebią szanse Lecha na mistrzostwo. Lecha, któremu pewnie cały czas mocno kibicuje.
Niemniej to poznaniacy są zdecydowanym faworytem spotkania i powinni bez problemu zdobyć trzy punkty. Po zwycięstwie w Warszawie podopieczni Skorży nabrali pewności siebie, którą nie zachwiała nawet dotkliwa porażka z Jagiellonią. Piłkarze Lecha wiedzą, że walczą o najwyższą stawkę i są zdeterminowani, by zdobyć mistrzostwo Polski. O tym, czy im się uda przekonamy się w ciągu najbliższego tygodnia.